Kopacz: Rząd otrzymał silny mandat do dalszych działań
Marszałek Sejmu powiedziała po przegłosowaniu wotum zaufania dla rządu, że uzyskał on silny mandat do dalszych działań, zarówno w kraju, jak i za granicą. Dodała, że jest dumna z posłów, którzy - jej zdaniem - nie poddali się próbie destabilizacji kraju.
- Rząd otrzymał silny mandat w tej chwili do dalszych swoich działań, zarówno w kraju, jak i za granicą. I z tym silnym mandatem premier Donald Tusk pojedzie jutro do Brukseli - powiedziała dziennikarzom w Sejmie Kopacz.
Marszałek była pytana, czy premier w swoim przemówieniu nie "strzelał ze zbyt grubej armaty mówiąc o spisku", podczas gdy nagrywającym grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
- Ja odpowiadam za prawo i za to, co jest zapisane w regulaminie Sejmu, prokuratura odpowiada za to, co czyni. I ja jestem jak najdalej od tego, by się wtrącać czy komentować - odparła. Podkreśliła, że przyjmie każdy wyrok prokuratury, która przedstawi go "w formie takiej czy innej".
Dodała, że jako osoba odpowiedzialna za pracę Sejmu "jest dziś dumna z tego, że nie poddał się on tej próbie destabilizacji, którą oczywiście próbowali wprowadzić w życie ci, którzy nielegalnie podsłuchiwali".
Nie chciała odpowiedzieć na pytanie, kim jej zdaniem są osoby, które odpowiadają za podsłuchy. - Proszę tego ode mnie nie wymagać, proszę pytać prokuraturę, to ona prowadzi śledztwo w tej sprawie"- mówiła Kopacz.
Zarzuty współudziału ws. nielegalnych podsłuchów postawiono Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce.
Grupiński: Wotum zaufania pomoże w prowadzeniu rozmów w Brukseli
Wotum zaufania, którego Sejm udzielił w środę rządowi Donalda Tuska, pomoże w prowadzeniu rozmów w Brukseli na temat najważniejszych spraw - powiedział dziennikarzom szef klubu PO Rafał Grupiński.
Jak podkreślił, w najbliższych dniach zostaną podjęte decyzje, które będą rozstrzygały o pracach Komisji Europejskiej i innych instytucji unijnych w ciągu nadchodzących pięciu lat.
Grupiński zaznaczył, że podczas środowego wystąpienia w Sejmie premier "nie użył słowa spisek", ale mówił o "sytuacji, w której grupa zorganizowana przez dłuższy czas nagrywała ludzi pełniących bardzo ważne funkcje w państwie".
- Tego rodzaju zachowania budzą głębokie wątpliwości i są powiązane z pewnymi interesami, które prowadzone są także za naszą wschodnią granicą - podkreślił Grupiński.