Kontrola MSZ w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych. Co badali kontrolerzy?
Choć nie ma jeszcze oficjalnych wyników zakończonej kilkanaście dni temu kontroli, to portal kulisy24.com dotarł do informacji, co było obiektem zainteresowania kontrolerów.
Kontrola skupiła się przede wszystkim na kwestiach finansowych, Badano m.in sprawę z 2014 roku, kiedy PISM zapłacił 28 tysięcy złotych za kilka apartamentów w hotelu „Bryza” w Juracie, m.in. dla ministra Radka Sikorskiego i ówczesnego szefa PISM Marcina Zaborowskiego. Jak informuje portal, w tym samym pensjonacie organizowano zamkniętą imprezę biznesmenów. Duża kwota za apartamenty nie trafiła do "Bryzy" bezpośrednio, ale za pośrednictwem Almaturu, który zawsze organizuje zagraniczne wyjazdy w PISM.
Zainteresowanie kontrolerów zbudziły również sposób rozliczania delegacji przez pracowników PISM. Na przykład jedna ze współpracowniczek szefa instytutu była 10 dni w delegacji w Hiszpanii, ale nie ma żadnego uzasadnienia tej wizyty.
Kolejną kwestią jest wynajem przez PISM dwupokojowego mieszkania przy ulicy Śliskiej w Warszawie za 2200 złotych miesięcznie plus opłaty. Według rozmówców portalu kulisy24.com, kluczami do lokalu dysponowała sekretarka dyrektora, a z najmu zrezygnowano dopiero po dwóch latach, w wyniku interwencji MSZ.
Kontrola wykazała, że PISM pobierał znaczne kwoty od biznesu. "Ciekawa sprawa dotyczy przekazania PISM-owi ponad pół miliona złotych przez francuski koncern Areva, który jest zainteresowany udziałem w projekcie budowy polskiej elektrowni jądrowej" – czytamy w artykule.
Pod lupą MSZ znalazł się także remont siedziby PISM, przyznawanie nagród oraz umowy o pracę.
Jak informuje portal, "latem Sławomir Dębski wygrał konkurs na szefa instytutu. Nie może nim zostać z powodu konfliktu wewnątrz PO. Jego nominację u premier Kopacz od wielu tygodni blokują stronnicy Zaborowskiego. W tej sytuacji funkcję szefa PISM od kilku miesięcy pełni najbliższa współpracowniczka Zaborowskiego".