Zastępca Mateusza Kijowskiego, Radomir Szumełda przyjedzie do Poznania, żeby zażegnać spór, który w wielkopolskim oddziale Komitetu Obrony Demokracji trwa od tygodni.
W lutym na koordynatora Komitetu Obrony Demokracji wybrano Zbigniewa Zawadę, który pokonał Krzysztofa Galbasa, mianowanego po wyborach jego zastępcą. Decyzją nowego przewodniczącego, który konsultował się z radą regionu, ze stanowiska rzecznika prasowego zrezygnował Zdzisław Kałek. Na posiedzeniu rady regionu dwóm wyrzuconym z KOD-u koordynatorkom sekcji przedstawiono zarzuty działania na szkodę ruchu i łamaniu regulaminu. Polegać to miało na tym, że byłe członkinie rady regionu dopisywały do sekcji osoby, które wcześniej zostały usunięte przez admina z grupy. Zdzisławowi Kałkowi został zaś przedstawiony zarzut "kolaborowania z PO i .Nowoczesną". – Ja tylko umawiałem się z .Nowoczesną, że jeśli oni wezmą udział w naszej demonstracji, to my będziemy na tej, którą robią oni. Nieraz tak się już zresztą działo do jesieni na placu Wolności raz demonstrację robił KOD, raz .Nowoczesna – tłumaczył się były rzecznik prasowy. Z funkcji zastępcy koordynatora wielkopolskiego KOD zrezygnował także Krzysztof Galbas, na którym – jego zdaniem – wymusił to nowy koordynator Zbigniew Zawada. Jego zdaniem Galbas poświęcał ruchowi "za mało czasu".
"Apeluję do członków rady regionu (...), by kierowali się wyłącznie dobrem ruchu"
– Apeluję do wszystkich członków rady regionu wielkopolskiego o to, by przy swoich decyzjach związanych z rozwiązywaniem konfliktów w regionie, kierowali się wyłącznie dobrem ruchu – napisał w liście skierowanym do wielkopolskiego KOD-u zastępca Mateusza Kijowskiego, Radomir Szumełda. Część działaczy skonfliktowanych z Zawadą ma żal do wiceprzewodniczącego KOD, o to, że napisał on w swoim liście, że "nie ma aprobaty dla działalności we władzach KOD osób, co do których nie ma wątpliwości, że reprezentują interesy partii politycznych lub próbują". Uważają oni, że tymi słowami uderzył w Krzysztofa Galbasa. Wysłali więc list do ogólnopolskiego zarządu Komitetu Obrony Demokracji z prośbą o mediację w wielkopolskim oddziale.
Spotkanie, które miało zażegnać konflikt, miało odbyć się jutro, jednak i ta propozycja rozpoczęła się od kłótni. Współpracownica Zbigniewa Zawady, Lucyna Relewicz, potępiła fakt użycia logo KOD-u, które "podlega ochronie prawnej i o jego użyciu decyduje zarząd ogólnopolski lub upoważnione przez niego osoby, czyli w tym przypadku Zbigniew Zawada". Jedno spotkanie mediacyjne odbyło się już w połowie maja, jednak na pytanie o powody, dlaczego z KOD usuwani są aktywiści, Zbigniew Zawada nie udzielił odpowiedzi i zażądał, żeby wyrzucone z ruchu osoby opuściły lokal.
6 czerwca w Poznaniu ma pojawić się Radomir Szumełda, wiceprzewodniczący ogólnopolskiego KOD. – Mam wrażenie, że ta sama grupa ludzi, która wyniosła na funkcję koordynatora Zawadę, zmusiła wcześniej do odejścia Beatę Annę Polak – mówi zastępca Mateusza Kijowskiego. – Pierwotny problem jest jednak gdzie indziej. Grupa ludzi, bez konsultacji z całym regionem, powołała fundację (Fundacja Ósmy Artykuł, w której działa część aktywistów wielkopolskiego KOD - red.), by na barkach KOD zarabiać pieniądze. Postanowili wyciągać z KOD pojedynczych ludzi. Jest w tym coś nieczystego. Temu sprzeciwia się Zawada – dodał wiceprzewodniczący Komitetu Obrony Demokracji.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: