"Komorowski zaszył się w Belwederze i walczy z depresją"
– Nie chce z nikim rozmawiać, jest w kompletnej rozsypce – mówi o Bronisławie Komorowskim jeden z polityków Platformy Obywatelskiej. Według niego prezydent nie może poradzić sobie z porażką w ostatnich wyborach.
Ustępujący prezydent po przegranych wyborach rzadko pojawia się publicznie. Jak nieoficjalnie dowiedział się "Fakt" Komorowski zupełnie nie potrafi odnaleźć się w nowej sytuacji. Dziennik pisze, że Komorowski "zaszył się w Belwederze i tam walczy z depresją" i choć ma jeszcze przed sobą dwa miesiące prezydentury już zaczął się pakować i z przerażeniem patrzy w przyszłość. – Nie chce z nikim rozmawiać, jest w kompletnej rozsypce – mówi tabloidowi jeden z polityków PO. Jak dodaje, Komorowski nie wie jakiej działalności poświęcić się dalej: czy kandydować do Senatu czy też stanąć na czele PO.
Problemem prezydenta jest jednak nie tylko jego przyszłość zawodowa. Wraz z jego odejściem, w Kancelarii Prezydenta straci pracę ok. 50 osób dla których nie przygotowano alternatywnych miejsc pracy, ponieważ... nikt nie spodziewał się porażki. O tym szczerze informuje rozmówca "Faktu": "Gdyby spodziewano się przegranej, dla nich załatwiono by pewnie miękkie lądowanie – miejsca w spółkach, na placówkach zagranicznych. A teraz jest na to za mało czasu".