Zła passa trwa. Tym razem z pracy zostanie zwolnionych ponad 115 osób z TOHO Poland z Radomia. To efekt likwidacji firmy specjalizującej się w produkcji metalowych i plastikowych części łożysk. Pracownicy mówią wprost: są zaskoczeni decyzją zarządu. Zauważają, że spadała liczba zamówień, ale nic nie wskazywało na tak dramatyczną decyzję. Za rządów koalicji 13 grudnia zwalnianie tysięcy pracowników w miesiącu stało się normą.
O sprawie informuje portal "Echo Dnia". Wygaszanie części procesów w radomskim zakładzie TOHO ma rozpocząć się już w drugiej połowie roku 2024, a ostatecznie zakład przestanie w pełni funkcjonować w III kwartale 2025 roku. Według zapewnień zarządu pracownicy otrzymają rekompensaty finansowe z programem wsparcia w celu poszukiwania nowej pracy. Czy tak w rzeczywistości będzie, zobaczymy.
Według "Echo Dnia" ta dramatyczna dla ponad 115 pracowników decyzja "spowodowana jest narastającą od kilku lat niesprzyjającą sytuacją makroekonomiczną, w szczególności wzrostem cen energii i surowców oraz wynikającym z niego spadkiem zamówień w połączeniu ze wzrostem kosztów operacyjnych".
A jak sytuację oceniają sami zainteresowani, czyli zwalniani pracownicy? "Wczoraj podczas zebrania otrzymaliśmy informację. Wszystko tak na prawdę było tajemnicą do ostatniej chwili. Nikt nic nam nie mówił o jakichkolwiek redukcjach, a co dopiero o tak strasznej wiadomości. Byliśmy w szoku. Niby proponowali jakąś pomoc, ale po takiej decyzji już chyba nikt nie ma zaufania - mówi o2.pl jedna ze zwolnionych pracownic.
W Polsce za rządów koalicji 13 grudnia z miesiąca na miesiąc upadają duże zakłady, firmy, zwalnianych jest tysiące pracowników. Jaka jest prawdziwa przyczyna zamykania firm? Dlaczego lawina zwolnień ruszyła w momencie przejęcia rządów przez Donalda Tuska? Przypadki?