Kogo zatrudnia MSZ? Kelnerka, sprzedawca i plastyk na zagranicznych placówkach
Według NIK, w zagranicznych placówkach były zatrudniane osoby z pominięciem konkursów, bez kwalifikacji i znajomości języków. Wśród zatrudnionych znaleźli się m.in. kelnerka, sprzedawca i plastyk.
Do kontroli Najwyższej Izby Kontroli dotarł dziennik Rzeczpospolita. Wynika z niej, że przy obsadzie posad w placówkach zagranicznych nie wszystko było przejrzyste. Około 16 proc. spośród 38 zbadanych przez NIK stanowisk w służbie zagranicznej obsadzono z pominięciem wymaganego prawem trybu. W efekcie na placówki wyjechały osoby o kwalifikacjach budzących wątpliwości.
Zdaniem NIK socjolog z potwierdzoną znajomością tylko jednego języka i doświadczeniem zawodowym jedynie kelnerki i sprzedawcy został III sekretarzem jednej z placówek. Politolog, bez potwierdzonej znajomości jakiegokolwiek obcego języka, będący prywatnym przedsiębiorcą – I sekretarzem. Inny przykład: magister wychowania plastycznego, znający jeden język (prywatny przedsiębiorca i dyrektor kreatywny w pracowni rzeźby i konserwacji obiektów zabytkowych) – I sekretarzem.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych tłumaczy, że ustawa o służbie zagranicznej nie określa zasad naborów na wolne stanowiska w placówkach zagranicznych. Jednak NIK zauważa, że przepisy ustawy o służbie zagranicznej odsyłają w sprawach w niej nieuregulowanych do ustawy o służbie cywilnej. Ta natomiast wymaga otwartego i konkurencyjnego trybu naboru pracowników.
NIK zastrzegł jednocześnie, że takich przypadków jest niewiele, a generalna ocena naboru i zarządzania kadrą służby zagranicznej wystawiona MSZ jest pozytywna.