– Ta ustawa jest w Senacie od 6 kwietnia, mieliśmy posiedzenie w połowie kwietnia, mogliśmy już wtedy ją przyjąć i byłoby dużo czasu, aby te wybory korespondencyjne przygotować - powiedziała w rozmowie z Adrianem Stankowskim w programie Telewizji Republika "Dziennikarski poker" senator Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc.
– Dzisiaj ponownie spotkały się trzy połączone komisje senackie. Debatowali kilka godzin aż postawili wniosek o odrzuceniu tej ustawy. Wniosek ten wystawił pan wicemarszałek Borusewicz - mówiła Maria Koc.
– Jutro w senacie odbędzie się debata na temat ten ustawy, jaka będzie decyzja, dowiemy się. Można się spodziewać, że będzie ona taka, jak rekomendacja tych połączonych komisji - dodała.
– Oczywiście jeszcze wszystko się może wydarzyć. Może jakieś argumenty do państwa senatorów z większości senackiej dotrą, albo pojawi się jakieś poczucie obowiązku i odpowiedzialności - stwierdziła senator.
– Wybory zostały ogłoszone i cała klasa polityczna jest odpowiedzialna za to, żeby do tych wyborów doprowadzić - oceniła polityk Prawa i Sprawiedliwości.
– Zobaczymy, może jutro wydarzy się coś pozytywnego, ale patrząc na to co się dzieje na komisjach, to widać bardzo dużo złej woli. Opozycja robi wszystko, żeby te wybory się nie odbyły - podkreśliła Maria Koc.
– Ta ustawa jest w Senacie od 6 kwietnia, mieliśmy posiedzenie w połowie kwietnia, mogliśmy już wtedy ją przyjąć i byłoby dużo czasu, aby te wybory korespondencyjne przygotować - wyjaśniła.
– Kandydaci opozycji ze wszystkich partii mają bardzo niskie notowania, więc chcą żeby te wybory odbyły się po jak najdłuższym czasie. Grają po prostu na czas - oceniła senator.
– W tej ustawie jest taka możliwość, z której być może skorzysta pani Witek, przeniesienia tych wyborów z 10 na przykład na 17 czy 23 maja - powiedziała rozmówczyni Adriana Stankowskiego.
– Zobaczymy jaki będzie kształt tej ustawy, która wyjdzie z Senatu. Czy ona zostanie w całości odrzucona, czy może jakieś poprawki zostaną zaprowadzone no i jak zachowa się Sejm - zauważyła Maria Koc.