Magdalena Kralka jest podejrzana o kierowanie gangiem kiboli Cracovii oraz handel narkotykami na masową skalę. Chodzi o sprowadzenie do Polski 5,5 tony marihuany, o wartości 88 milionów złotych i 120 kilogramów kokainy o wartości 4,3 milionów euro.
Za kobietą został wydany Europejski Nakaz Aresztowania. Jest też poszukiwana przez Interpol. Wczoraj wystąpiła do sądu o wydanie listu żelaznego. Wniosek w jej imieniu złożył mecenas Maciej Burda. Dzięki tej procedurze kobieta mogłaby odpowiadać przed sądem z wolnej stopy do czasu zakończenia postępowania w jej sprawie.
Kralka wyjechała z kraju i uniknęła aresztu. Jak poinformował TVN24, od miesięcy śledczy są bezradni w poszukiwaniach kobiety. Kralka kilka razy zmieniała kraje, w których przebywała. Dziś przebywa w państwie, gdzie polskie służby są praktycznie bezradne z uwagi na względy prawne. Dodatkowo kobieta wyjątkowo dba o bezpieczeństwo. Z Polską kontaktuje się metodami praktycznie wykluczającymi jej namierzenie" - podał portal.
Jak podała małopolska policja, kobieta jest poszukiwana na podstawie zarzutów z art. 258 Kodeksu karnego, czyli zakładanie lub kierowanie grupą przestępczą albo związkiem określonym w art. 258 Kodeksu karnego ust.1, mającym na celu popełnianie przestępstw.
„Informujemy, że za ukrywanie poszukiwanej lub pomaganie jej w ucieczce grozi kara pozbawienia wolności do lat 5 (art. 239 Kodeksu karnego)” – podała Policja.
Według Onetu Kralka jest obecną partnerką jednego z zatrzymanych pod koniec 2017 roku liderów gangu kiboli Cracovii. Kobieta od dwóch lat ma stać na czele grupy pseudokibiców krakowskiego klubu - Jeden z ludzi, który zna tych braci i był w domu u Magdy, opowiadał mi, że tam pieniądze stały na paletach. Oni już nie wiedzieli, co z tymi pieniędzmi zrobić – mówił dziennikarz TVN24.