Mateusz Kijowski, lider Komitetu Obrony Demokracji, pokazał publicznie, że mało go obchodzi dziedzictwo patriotyczne Polski. W rozmowie z Konradem Piaseckim, lider opozycyjnej organizacji antyrządowej nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, jak nazywa się narodowa bohaterka, Żołnierz Niezłomny, jedna z autorytetów współczesnej polskiej młodzieży, bestialsko zamordowanej przez PRL-owskich zbrodniarzy, "Inka".
O "Ince" powinien słyszeć każdy patriota - zwłaszcza po niedawnym głośnym pogrzebie tej bohaterki w Gdańsku. Ale niestety okazuje się, że ignorancja patriotyczna to pewien wyznacznik dla ludzi, skupionych w KOD.
Konrad Piasecki, gospodarz programu "Piaskiem po oczach" (TVN), zapytał lidera KOD, czy wie, jak nazywała się "Inka". Dialog wyglądał mniej więcej tak:
- A jak się nazywała Inka?
- Danuta... Nie pamiętam nazwiska.
- To ważne jest.
- Nie, to nie jest ważne. Stańczykowska?
I to mówi człowiek, który przybył na pogrzeb "Inki", niby oddać jej cześć. Okazuje się, że jednak przybył by wywołać burdę, bo jak inaczej tłumaczyć ową nieznajomość nazwiska "Inki".
Zachowanie Kijowskiego pokazuje jedno: im chodzi wyłącznie o powrót do koryta!