Karnowski: Katastrofa posmoleńska poniżyła Polskę i Polaków. Państwo nie zostawia swoich oficerów
Redaktor naczelny tygodnika "wSieci" Jacek Karnowski i publicysta magazynu Liberte Marcin Celiński rozmawiali w TV Republika o nowej podkomisji ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej, którą powołał minister obrony narodowej. – To podniesienie zespołu Macierewicza do rangi podkomisji rządowej – przekonywał Celiński.
– Ten zespół przeprowadzi określone czynności, dojdzie do pewnej tezy, która wydaje się oczywista, czyli o dużych zaniechaniach w przygotowaniu tego lotu, albo będzie kontynuował pewną działalność medialną, poszukując wątków spiskowych i wybuchowych. Nie odrzucam ich, ale w stosunku do takiej katastrofy trzeba zachować maksimum zdrowego rozsądku – przekonywał Celiński.
Z kolei Jacek Karnowski mówił o tym, co działo się po 10 kwietnia 2010 r., przypominając m.in. o rzekomej obecności alkoholu we krwi gen. Andrzeja Błasika. – Myślę, że to ważny dzień, dzień tryumfu wielu ludzi, także wielu Polaków, którymi gardzono, mówiąc im: porzućcie te szaleństwa, bawcie się dalej. Nie jestem fizykiem, ale tak zdroworozsądkowo, to spadający na błoto samolot powinien wbić się w ziemię, a nie rozpaść na tysiące kawałków – podkreślił.
Zdaniem Celińskiego, wkrótce będziemy mieli do czynienia z dyskusją, która jeszcze bardziej podzieli Polaków. – Rosja w ogóle nie przejmuje się nowym polskim rządem. Tak samo nie przejmie się nową podkomisją smoleńską – przekonywał. – Nie zgadzam się – odpowiedział Karnowski. – Katastrofą posmoleńską i pomieszaniem ciał, poniżyliśmy Polskę i Polaków. Obywatele muszą wiedzieć, że państwo nie zostawia swoich oficerów – zaznaczył.
Wojskowe meldunki zniszczone
Szefem powołanej rozporządzeniem ministra obrony narodowej podkomisji został dr Wacław Berczyński, doświadczony konstruktor z działu wojskowo-kosmicznego firmy Boeing, związany wcześniej z sejmowym zespołem smoleńskim. Według szefa MON po tragedii "ukryto podstawowe fakty i informacje, które w sposób zasadniczy zmieniają ogląd wydarzeń". – Zniszczono ponad 400 kart informacji i meldunków, jakie zostały dostarczone 10 kwietnia do sztabu generalnego Wojska Polskiego – poinformował Macierewicz.
Rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz ujawnił na antenie Telewizji Republika, że resort obrony zna nazwisko osoby odpowiedzialnej za zniszczenie tych materiałów, ale jest ono objęte tajemnicą. Dodał, że inne ważne informacje dotyczące katastrofy smoleńskiej znajdą się w końcowym audycie, nad którym pracuje obecnie nowe kierownictwo MON.
Wyjaśnianiem tragedii z 10 kwietnia 2010 r. zajmie się 21-osoby zespół, w którym znajdzie się czterech zagranicznych doradców: Frank Taylor (inżynier lotniczy z Wielkiej Brytanii, były szef Centrum Bezpieczeństwa Lotnictwa Cranfield College of Aeronautics), Glenn Joergenssen (duński pilot i inżynier współpracujący z zespołem parlamentarnym), Andriej Iłłarionow (były doradca Władimira Putina) oraz prof. Michael Baden (patolog i specjalista medycyny sądowej z USA). CZYTAJ WIĘCEJ