Dzisiaj komisja weryfikacyjna ds. reprywatyzacji po raz pierwszy przeprowadzi rozprawę na zasadach ogólnych. Wezwanych zostało dwóch świadków: prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz oraz przewodnicząca Rady m.st. Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. Dorota Kania w audycji ,,24 pytania\'\' Polskiego Radia rozmawiała z Sebastianem Kaletą - ,,To już jest zabawa w ciuciubabkę ze strony prezydent, ale konsekwentnie będziemy wyjaśniać reprywatyzację. Mimo że Hanna Gronkiewicz-Waltz boi się odpowiadać na trudne pytania\'\' - powiedział.
- Sebastian Kaleta wytłumaczył, czym rozprawa na zasadach ogólnych będzie różnić się od dotychczasowych postępowań komisji weryfikacyjnej - Kiedy prowadziliśmy rozprawy dotyczące poszczególnych adresów, zdarzało się, że zeznawały osoby, które miały wiedzę o więcej niż jednej reprywatyzacji.Teraz osoba wezwana na rozprawę ogólną będzie mogła być zapytana o poszczególne adresy i ogólnie, o cały proces reprywatyzacji. Tak, by nie wzywać jednego świadka kilkanaście razy
- Prezydent dotychczas mówiła, że nie ma sensu jej wzywać, bo ona nic nie wie poszczególnych adresach, a ona sama nie zajmowała się wydawaniem decyzji. Teraz natomiast dowiadujemy się z prasy, że nie może się stawić, bo komisja nie zajmuje się konkretnym adresem. To już jest „zabawa w ciuciubabkę” ze strony prezydent, ale konsekwentnie będziemy wyjaśniać reprywatyzację. Mimo że Hanna Gronkiewicz-Waltz boi się odpowiadać na trudne pytania - powiedział członek komisji.
- Żadnych roszczeń nie było, kiedy likwidowano szkołę. Ale była obietnica zamknięcia placówki, złożona osobie, która chciała roszczenie nabyć (…). Miasto, kiedy po latach chciało to „odkręcić”, wyceniło nieruchomość na sto milionów złotych. A ten pan nawet dwóch milionów za nieruchomość nie zapłacił – mówił gość PR24. – To III RP w pigułce - ocenił Kaleta.
- Prokuratura stawia zarzuty kolejnym osobom, osoby przebywają w areszcie. Co jest istotne, zarzuty słyszą również urzędnicy Hanny Gronkiewicz-Waltz. I to zarzuty korupcyjne, czyli najbardziej haniebne zarzuty, jakie może usłyszeć urzędnik - powiedział
- Maciej Wąsik jako radny walczył o to żeby wyjaśnić reprywatyzację, walczył o to, by Warszawiacy mieli informację kto dostaje te gigantyczne pieniądze. Myślę, że dziś będzie wstyd dziennikarzom „Gazety Wyborczej”, np. panu Czuchnowskiemu. (...) Próbowano oczernić osobę, która walczy z przestępcami, słowami przestępcy, które nie miały żadnego pokrycia. A jednocześnie ten przestępca – o czym pan Czuchnowski i politycy Platformy nie pamiętają, bo tego nie ujawnili w swoich materiałach, mianowicie pan Jakub R. w tym samym czasie pisał list do Hanny Gronkiewicz-Waltz, że jest dumny ze współpracy z panią Gronkiewicz-Waltz i jest pewny, że wszystkie decyzje, które były przez niego podejmowane były zgodne z prawem w duchu praworządności.
- Służby były bierne i uległe wobec handlarzy roszczeń. Gdyby nie wybory 2015 roku i zmiany w prokuraturze, rachunek Roberta N. cały czas by rósł. Chroniła go... ustawa o ochronie danych osobowych - dodał Kaleta.