– Nie możemy przejść do porządku dziennego nad tym, co usłyszeliśmy na taśmach i sprawcy tych wszystkich afer zgodnie z prawem powinni ponieść stosowną odpowiedzialność – uważa Jarosław Kaczyński.
W rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy” prezes PiS powiedział, że nie chodzi mu o zemstę, a jedynie o egzekwowanie prawa. – Nie będzie tak, że przestępcy będą unikali kar tylko dlatego, że są politykami – stwierdził.
Polityk zapowiedział, że gdy PiS dojdzie do władzy, to oświadczenia majątkowe sędziów i prokuratorów będą jawne.
– Nikt nie zamierza przeprowadzać zamachów na sędziowską niezawisłość. Jednak trzeba pamiętać, że sędziowie nie stają się po nominacji ludźmi o jakichś nadzwyczajnych cechach. To nie jest tak, że na młodego prawnika po studiach i aplikacji, który otrzymuje nominację sędziowską lub prokuratorską, zstępuje Duch Święty, który czyni go doskonałym. Nie. To tacy sami ludzie jak inni, obciążeni słabościami charakterologicznymi, mający deficyt wiedzy i doświadczenia, podlegający rozmaitym wpływom – tłumaczył Kaczyński.
Jego zdaniem rząd PO-PSL wciąż znajduje się pod silną „osłoną medialną”. – Chociaż na szczęście są już media obiektywne, no i jest internet, który rządzi się swoimi prawami – powiedział prezes PiS. Poproszony o prognozę dotyczącą wyniku najbliższych wyborów parlamentarnych Kaczyński stwierdził, że nie ma żadnych „przeczuć”. – Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby w parlamencie ostały się trzy siły – my, PO i Paweł Kukiz. Przy czym wciąż nie wiadomo, czym będzie ugrupowanie tworzone przez Kukiza – podkreślił.
Choć Kaczyński przyznał, że media społecznościowe są dziś w polityce bardzo ważne, to jednak nie zamierza zakładać własnego konta na Twitterze ani na Facebooku. – Media społecznościowe to bardzo ważne narzędzia, które - jak pokazała ostatnia kampania - PiS potrafi wykorzystywać lepiej niż konkurencja. Sam jednak nie tęsknię za Twitterem. Głównie z tego powodu, by nie dawać nowego pola do -jak to się dziś mówi - hejtu. Swoją drogą to straszne słowo – uważa prezes PiS.