Jarosław Kaczyński odnośnie konfliktu z Izraelem zamiast interpretować, poczekać i przyjrzeć się temu, jakie będą efekty różnych zabiegów aby spór został zażegnany. W rozmowie z „Do Rzeczy” prezes PiS skrytykował także działania TVN-u
Wg. opozycji, PiS budzi demony antysemityzmu i neofaszyzmu. Prezes Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział na te zarzuty prosto i konkretnie.
- To są bzdury, rojenia, prowokacje i tyle. W moim przekonaniu wszystko co zrobił TVN, wszystko, co działo się przy marszach niepodległości w poprzednich latach, było czystą, zaplanowaną prowokacją. Takie jest moje osobiste przeświadczenie - podkreślił w rozmowie z "Do Rzeczy" prezes PiS.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że jest jeszcze za wcześnie żeby mówić o zażegnaniu sporu z Izraelem a zaangażowanie w całą sprawę Stanów Zjednoczonych nie jest dla nas dobre.
Mimo unikania jednoznacznej odpowiedzi, Kaczyński jest optymistą w tej sprawie.
- Nie sądzę, żeby w tej chwili konflikt miał się zaostrzać, chociaż oczywiście nie mogę tego zagwarantować na sto procent. Przypuszczam jednak, że cały spór będzie teraz miał tendencję do wyciszania – mówił.
Prezes Kaczyński przyznał także, że zaskoczyła go reakcja Izraela. Zaznaczył, że mimo iż nie bezpośrednio nie zajmował się sprawą, to z dokumentów wynika że nie było żadnych powodów do tak gwałtownej reakcji. Wskazał także, że było wiele okazji by strona izraelska mogła zgłosić jakiekolwiek problemy dotyczące nowelizacji ustawy o IPN. Gdyby problem był palący, byłby z pewnością zasygnalizowany – stwierdził Kaczyński.
Kaczyński podkreślił że nie zaprzecza mordom dokonywanych przez Polaków na Żydach. To, jak zwrócił uwagę, był jednak margines. Prezes PiS ocenił jednocześnie, że to upadek tamtej Polski otworzył drogę do ludobójstwa.
Prezes PiS zaznaczył też, że było warto dla ustawy tej ustawy narazić relacje Polski z Izraelem i USA.
- Nie uważam, by uległy znacznemu pogorszeniu. (…). Przekaz, że to nie były polskie obozy, tylko niemieckie, był dosyć intensywnie upowszechniany (...). Cała poważna prasa odnotowała, że nie było "polskich obozów". Coś się zatem ruszyło – podkreślił Jarosław Kaczyński.
- Do tej pory nie mieliśmy żadnej polityki historycznej w zakresie ochrony dobrego imienia Polski i prawdy historycznej. Trzeba było od czegoś zacząć. (...) Przez lata nie robiliśmy tego, co należało, czyli nie odwoływaliśmy się do złego sumienia zachodnich sojuszników – tłumaczył prezes PiS.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Zembaczyński wstydzi się wykształcenia. „Zagadkowe” zniknięcie Collegium Humanum z życiorysu
PIEKŁO ZAMARZŁO! Wyborcy koalicji 13 grudnia oburzeni nepotyzmem: „Nie po to walczyliśmy, K*RWA MAĆ!”
Wrocław. Polacy muszą wiedzieć, komu powierzyli fotel prezydenta
Komisja Ligi anulowała czerwoną i żółtą kartkę