KSIĄŻKI || Kamieniem w komunę
Próba przegonienia płk. Kuklińskiego nadającego Amerykanom meldunki z wieży kościoła św. Anny, eksplozja w łazience, wysyłanie niepokornego poborowego w szpiegowskiej misji do Francji – to wszystko i wiele więcej znajdziemy w książce Apolinarego Bacy.
Niedawno prezentowaliśmy na naszym portalu wywiad - rzekę z Wojciechem Bogaczykiem, jednym z założycieli podziemnego NZS-u. „Kamieniem w komunę” Apolinarego Bacy opowiada, w formie zbeletryzowanych wspomnień, o tych samych czasach i innej organizacji. Zresztą Bogaczyk pojawia się na kartach powieści Bacy.
Narracja jest wartka, a cała książka napisana z poczuciem humoru. Autor nie podaje czytelnikowi na tacy wszystkich nazwisk i faktów, kto nie pamięta tamtych czasów musi trochę pokombinować. Ale skoro na kartach książki spotykamy szychę z ABW, „bohatera” podziemnego NZS, który był zwyczajnym kapusiem SB, trudno dziwić się procesowej ostrożności autora...
Nawet najmłodsi działacze Federacji Młodzieży Walczącej są dziś panami w średnim wieku. Dorosło niejedno pokolenie, które nie pamięta życia w PRL. „Kamieniem w komunę” opowiada o młodości w Polsce Ludowej, buncie, brawurze i autentycznym bohaterstwie, ale bez nadęcia i zadęcia. Młodzi bohaterowie książki byli przecież szykanowani, bici, zamykani w więzieniach. Można by spodziewać się wyciągania ręki po ordery i kombatanckich wspomnień. Apolinary Baca opowiada o rzeczach poważnych i zabawnych zdarzeniach niemal równie lekkim tonem. Ale przecież tak właśnie w życiu przeplatają się sprawy wzniosłem i błahe.
„Kamieniem w komunę” rekomendujemy przede wszystkim młodzieży. Tej, która dzisiaj także zbiera niewybuchy na wojskowych poligonach, ale już nie po to, by użyć ich w walce z ZOMO.
A już niedługo na naszym portalu i profilu Facebook konkurs związany z książką.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: