Już nie tylko Niemcy. Reynders idzie w ślady Webera i ingeruje w wybory Polsce
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders podważa status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która będzie decydować o ważności wyborów parlamentarnych – donosi serwis wpolityce.pl, który ujawnia treść listu Reyndersa do polskiego rządu.
Dziennikarze serwisu podają, że list unijnego komisarza, datowany na początek kwietnia tego roku, dotyczy polskiego sądownictwa. Reynders „atakuje ubiegłoroczne zmiany w Sądzie Najwyższym (chodzi m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej i zastąpienie jej Izbą Odpowiedzialności Zawodowej)” – czytamy.
Autor komentarza podkreśla, że Reynders krytykując Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych wpisuje się „w większą operację” opozycji i Komisji Europejskiej. Jej celem jest podważenie statusu tej izby, „a co za tym idzie, podważenie także jej przyszłej decyzji o ocenie wyborów”.
„Ponadto w nowej ustawie powierzono Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego sprawy dotyczące przeniesienia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Istnieją jednak uzasadnione wątpliwości co do spełnienia przez te dwie izby Sądu Najwyższego wymogu niezależności w rozumieniu art. 19 ust. 1 akapit drugi TUE” – czytamy w liście unijnego komisarza.
„W szczególności Europejski Trybunał Praw Człowieka (zwany dalej ETPC) orzekł w sprawie (…), że skład Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem ustanowionym ustawą w rozumieniu art. 6 europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (zwanej dalej EKPC) ze względu na zasadniczą nieprawidłowość, która miała wpływ na proces powoływania tych sędziów. Obecnie 14 z 17 członków tej izby to osoby powołane do jej składu w procesie, w którym wystąpiła ta sama nieprawidłowość” – dodaje.
„Ponadto czterech sędziów Izby Odpowiedzialności Zawodowej zostało powołanych w tych samych okolicznościach, które zostały zbadane we wspomnianym wyroku ETPC. Wymogi wynikające z art. 6 EKPC są takie same jak wymogi wynikające z art. 19 TUE. Komisja ma poważne wątpliwości, czy te dwie izby spełniają wymóg »sądu ustanowionego ustawą« w rozumieniu art. 19 TUE, zważywszy że Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że wielu członków tych Izb nie spełnia wymogu »sądu ustanowionego ustawą«, co prowadzi do naruszenia art. 6 ust. 1 EKPC” – kontynuuje Reynders.
Komisarz ds. sprawiedliwości, którego przeciwnicy z racji urody nazywają królikiem Bugsem UE, znany jest od lat z antypolskich działań. Wielokrotnie zarzucał naszemu krajowi naruszanie reguły praworządności i działania niezgodne z zasadami państwa praw, w tym zwłaszcza w zakresie wymiaru sprawiedliwości. Zarzucał również, że Polska podważa zasady funkcjonowania Unii Europejskiej, a władza wykonawcza w tym państwie członkowskim kwestionuje prymat prawa unijnego nad prawem krajowym. W 2021 na nieformalnym posiedzeniu ministrów sprawiedliwości państw UE zasygnalizował, że Komisja Europejska rozważa możliwość podjęcia kroków prawnych wobec Polski w celu ochrony zagrożonego porządku prawnego, a także zadeklarował kontynuowanie działań przeciwko Polsce oraz Węgrom w uprzednio wszczętych postępowaniach. We wrześniu tego samego roku publicznie uzasadniał wystąpienie Komisji Europejskiej do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji TSUE nakazującej natychmiastowe zawieszenie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Opinie Reyndersa były wielokrotnie wykorzystywane przez propagandę Kremla.