Jurek: Lasek polemizuje z zespołem Macierewicza, bo taką dostał misję
– Dr Maciej Lasek otrzymał od rządu misję, która polega na obronie przyjętej przez władze teorii ws. katastrofy smoleńskiej. Może dla Laska ta teoria jest bardziej interesująca niż suche fakty – mówił w programie Telewizji Republika Marek Jurek, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Polityka pytano o słowa Mustafy Dżemilewa, legendarnego przywódcy Tatarów Krymskich, który odnosząc się do katastrofy smoleńskiej stwierdził, że „na 100% było to dzieło Rosjan i Putina”
– Widać po tych słowach, że Tatarzy, ciężko doświadczeni przez historię, przeżywają to, co u nas się dzieje – komentował Jurek. Jak dodał, wynika to z dobrych stosunków historycznych pomiędzy obu narodami oraz z tego, że Tatarzy widzą w Polsce lidera Europy Środkowo-Wschodniej. – Dżemilew to bojownik o wolność i mąż stanu, warto więc wysłuchać jego opinii – powiedział euro poseł.
– Tatarzy mają powody, by mieć taki właśnie stosunek do Putina, ale Dżemilew nie jest specjalistą od katastrof lotniczych – mówił drugi z zaproszonych polityków, Wiesław Suchowiejko z PO. – W Smoleńsku stało się to, co się stało, niezależnie od podejrzeń Dżemilewa. Ja sam mam pewne wątpliwości, np. co do tego, dlaczego prezydencki samolot rozpadł się w powietrzu a nie wskutek uderzenia o ziemię, ale nie był to zamach – dodał.
Jurek przyznał, że fakty są ważniejsze od hipotez, „a fakty są takie, że po pierwsze Rosja sabotowała śledztwo, a po drugie rządzi w tej sprawie dezinformacja: plotki, o rzekomych naciskach na pilotów, o czterokrotnym podchodzeniu do lądowania, które pojawiły się tuż po katastrofie, po pół roku zostały przedstawione - w raporcie MAK-u - jako rzeczywisty przebieg zdarzeń”.
– Rosja nadal sabotuje to śledztwo, ale nie po to, by coś zataić, ale by skłócić nasz naród – stwierdził Suchowiejko.
– Ale nie musimy się kłócić - odpowiedział mu Jurek, dodając, że tuż po katastrofie premier Donald Tusk, jako człowiek zaangażowany w spór z prezydentem Lechem Kaczyńskim, powinien powołać rząd tymczasowy do czasu wyjaśnienia zdarzeń z 10 kwietnia 2010 r.