Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku Telewizji Republika był Wojciech Jeśman - prezydent kongresu Polonii amerykańskiej w Kalifornii. W programie wypowiedział się na temat kontrowersyjnej amerykańskiej ustawy 447, która umożliwi Departamentowi Stanu USA egzekwowanie prawa do wspomagania organizacji międzynarodowych zrzeszających ofiary Holokaustu oraz wspierania ich poprzez swoje kanały dyplomatyczne w odzyskaniu żydowskich majątków, które nie mają spadkobierców - Jawną przyczyną problemu jest zawłaszczanie historycznej narracji i nie pomaga nam to, że raz po raz jesteśmy przedstawiani, jako mordercy Żydów i obozy śmierci najczęściej są teraz tutaj nazywane polskimi obozami - powiedział w programie
– Przegraliśmy pewne rozdanie tutaj, ale to nie jest koniec tej wojny. Ja mam uśmiech na twarzy, ale to nie znaczy, że mamy powody do radości. Nauczono nas tutaj, dano nam dużą dozę realizmu politycznego i pora wyciągnąć z tego wnioski. Trzeba włączyć myślenie przyczynowo-skutkowe i zastanowić się jak to się stało.
– Jawną przyczyną problemu jest zawłaszczanie historycznej narracji i nie pomaga nam to, że raz po raz jesteśmy przedstawiani, jako mordercy Żydów i obozy śmierci najczęściej są teraz tutaj nazywane polskimi obozami. Jest kilkadziesiąt lat zaniedbań, toczy się pewna wojna, można powiedzieć hybrydowa. Rozgrywane są pewne interesy, które mają nam szkodzić. Jest to zdecydowanie cały proces, który się nasila. To co dzieje się w kongresie jest tyko częścią problemu. te ostatnie kwestie, które w nas uderzają jest to dowód na to, że jest to zmasowane natarcie na polską rację stanu i nic dobrego z tego nie wyjdzie, jeżeli nie obudzimy się z tego letargu.
– Nie dostateczny lobbing polityczny jest przyczyną tego, ale bez dużych środków przychodzących z Polski w tej kwestii nie da się załatwić tego. Ostatnio Polska inwestuje w lobbing gospodarczy, ale podobne biura lobbystyczne, polityczne powinny powstawać. Dopóki to nie powstanie, trudno oczekiwać, że cokolwiek się zmieni. Polonia robi pewne kroki, żeby się organizować na nowo, ale nie wiem na ile może to być skuteczne mając przeciwko lepiej zorganizowane i znacznie bogatsze ugrupowania roszczeniowe, które są bardzo efektywne.
– Jasne jest, że naszym zadaniem jest przeciwdziałanie tym wszystkim zabiegom. Musimy pokazać, że nie taki Polak straszny, jak go te ugrupowania roszczeniowe pokazują.
– Trzeba myśleć o polityce historycznej, bo od tego się tutaj w Stanach zaczyna. Może to brzmi dziwnie dla ludzi w Polsce, bo wątki historyczne nie są tak strasznie istotne, w sensie rozumienia rozmaitych spraw, które mają tutaj związek z codziennym bytem. Tutaj w Stanach jest trochę inaczej, te kwestie zaniedbań, rożne kwestię natury historycznej przekładają się natychmiast na kwestie ekonomiczne, bo w tyle zawsze są te miliardowe roszczenia.