Jałowiczor o Smoleńsku: Są szanse, że otrzymamy informacje od Amerykanów
– W aktualnej sytuacji geopolitycznej szanse na otrzymanie dowodów spadają, jednak wzrastają szansę, że otrzymamy jakieś informacje od Amerykanów – zastanawiał się w „Politycznym podsumowaniu dnia” Jakub Jałowiczor, publicysta „Tygodnika Solidarność”.
Po rozmowie z duńskim ekspertem Glennem Jorgensenem do studia powrócił temat wiarygodności raportu MAK i kwestii dotyczącej wyjaśniania katastrofy w Smoleńsku.
– Na raporcie MAK odbywają się wszystkie inne analizy, ale nie ma żadnych badań empirycznych – zauważył na wstępie drugi gość Michała Rachonia Bogumił Łoziński z „Gościa Niedzielnego”. Dodał, że „przecież nie ma żadnych innych źródeł informacji”. – Niestety dowody zostały zniszczone, więc teraz trudno będzie ustalić, co tak naprawdę się tam stało – wyjaśniał też publicysta „Gościa Niedzielnego”.
– W aktualnej sytuacji geopolitycznej szanse na otrzymanie dowodów spadają, jednak wzrastają szansę, że otrzymamy jakieś informacje od Amerykanów – zauważył z kolei Jakub Jałowiczor. Jego zdaniem w tym kontekście ciekawe są też niektóre doniesienia o rzekomej chorobie Putina. – Być może będzie to pretekst, że skoro działał jak wariat, to zrobił coś złego i dostaniemy informacje na temat zdarzenia z 10 kwietnia 2010 roku – stwierdził publicysta „Tygodnika Solidarność”.
Goście Michała Rachonia byli też proszeni o komentarz w sprawie opublikowanego w internecie nagrania, na którym widzimy, jak polski dyplomata niezbyt pochlebnie wypowiada się o Polakach i polskich politykach. CZYTAJ WIĘCEJ…
– Jestem ciekaw, jak ten film powstał, bo to trąci bezpieczniacką rozgrywką. Pytanie tylko „kto kogo” – zastanawiał się Jałowiczor i – jak zaznaczył – ze względu na znikome informacje, „trudno konkretniej to skomentować”.
– Jest to przyczynek do stanu polskiej dyplomacji i kultury politycznej tego pana – zauważył natomiast Łoziński. Dodał też, że „w normalnym kraju zostałby zdymisjonowany za wygłoszenie tego typu refleksji”.