Gościem redaktora Ryszarda Gromadzkiego w programie Telewizji Republika "W punkt" był wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik. - To wotum nieufności było pewnym prezentem dla nas ze strony opozycji, bo to jest doskonała okazja, żeby pokazać co zrobiliśmy przez ostatnie cztery lata - powiedział w programie.
– Opozycja próbowała odwołać Zbigniewa Ziobrę. Czy to działanie ze strony opozycji, ten wniosek to taka demonstracja bardzo charakterystyczna, bo wydaje się, że ten obszar, którym państwo operujecie jest chyba najbardziej newralgiczny, jeżeli chodzi o cały program reform, które podjął rząd Prawa i Sprawiedliwości? Czy państwo przewidywaliście tak ogromny opór ze strony niewielkiej części środowiska sędziowskiego? - zapytał redaktor Ryszard Gromadzki.
– Cztery lata prawie jestem w resorcie sprawiedliwości i chyba nie było dnia w mediach, żebyśmy nie byli atakowani - ocenił Michał Wójcik.
– To wotum nieufności było pewnym prezentem dla nas ze strony opozycji, bo to jest doskonała okazja, żeby pokazać co zrobiliśmy przez ostatnie cztery lata - dodał.
– Pan Kosiniak-Kamysz mówi, że Polacy nie czują żadnego nowego standardu, jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości - zauważył redaktor prowadzący.
– Musiałby ten program trwać jeszcze kilka godzin, żebym odniósł się do wszystkich ustaw, do wszystkich spraw, którymi się zajęliśmy. Na te ustawy czekano kiedy pan Kosiniak-Kamysz był u władzy. Przez całe lata mieli oni okazje, żeby przeprowadzić reformę sprawiedliwości, oni tego nie zrobili - stwierdził gość Telewizji Republika.
– Na przykład w czasach PO-PSL przez wiele lat nie podniesiono wynagrodzenia pracownikom sądów, nie sędziom, nawet o złotówkę. My podnieśliśmy od 2016 roku o 46 procent - mówił polityk.
– Jeszcze parę lat temu coraz wybuchała jakaś afera, że za granicą umieszczono jakieś dziecko w takiej rodzinie czy innej. (...) Tak samo kwestia odbierania dzieci w Polsce z powodu ubóstwa - powiedział wiceminister.
– Pan Kosiniak-Kamysz musiałby zobaczyć korespondencje od ludzi, którzy dziękują, od dzieci, albo ludzi którzy podchodzą i dziękują za to co robimy - dodał.
– Nie można sobie od tak powiedzieć, że nic się nie zmieniło. To jest nieprawda. Doszło do rewolucji - podkreślił Michał Wójcik.
– Za ich czasów politycy spotykali się na obiadach z sędziami i jak słuchałem ich wyjaśnień, to miałem wrażenie, że oni spotykali się przypadkiem a potem wspólnie wylewali się z tych drzwi (...) Oni z nas robią kretynów. Nie można czegoś takiego robić - wspominał gość Ryszarda Gromadzkiego.