O marszu w obronie reformy sądownictwa, postawie sędziów i pomysłach na zmiany w sądownictwie red. Tomasz Sakiewicz rozmawiał w kolejnym odcinku „Politycznej kawy”. Jego gośćmi byli działacz społeczny i opozycjonista z czasów PRL Adam Borowski, senator Jan Maria Jackowski (PiS) oraz poseł Jarosław Sachajko (Kukiz’15)
W sobotę pod Trybunałem Konstytucyjnym zebrały się tłumy zwolenników reformy sądownictwa. Jednym z organizatorów manifestacji był Adam Borowski.
– Bohaterem tej manifestacji są ludzie, którzy występowali inicjatywą. To oni na każdym spotkaniu mówili, dlaczego nas nie widać na ulicach, a przekaz idzie tylko od przeciwników reformy. Stąd ta inicjatywa. – mówił Borowski na antenie Telewizji Republika.
Dalej wskazywał, że sieć powiązań funkcjonująca w sądownictwie spowalnia reformę.
– To dopiero początek drogi, trudno zrealizować reformę instytucji, której większość pracowników jej nie chce. (…) Nie zdajemy sobie sprawy, jak duży jest problem. Podaje się pojedyncze przypadki, ale (…) w sądach okręgowych, działają mafie i miejscowe układy. – podkreślił Borowski.
Poseł Jarosław Sachajko zauważył natomiast, że zaangażowanie Polaków w kwestie reformy sądownictwa to dobry znak.
– Cieszę się, że Polacy angażują się w życie społeczne. Są potrzebne niezawisłe i sprawne sądy. W tej chwili ta reforma nie funkcjonuje. Tego się nie da zrobić bez czynnika społecznego. – zaznaczył polityk.
Senator Jan Maria Jackowski podziękował organizatorom i wskazywał, że w przeciwieństwie do protestów totalnej opozycji, na sobotniej manifestacji nie było polityków.
– Chciałbym pogratulować Klubom Gazety Polskiej. Była potrzeba zamanifestowania tego w przestrzeni publicznej. – dziękował.
– Proszę zauważyć, że na tej manifestacji nie było polityków, ale na manifestacjach przeciwko reformie politycy wręcz brylują. Wielu polityków totalnej opozycji wykorzystuje sędziów do swojej gry politycznej. – stwierdził senator.
– Wymiar krzywd, który mają ludzie jest olbrzymi. Trzeba dokończyć reformę wymiaru sprawiedliwości. To konieczność. – dodał.
Jak zauważył opór przeciwko reformie jest groźny dla polskiej suwerenności.
– Przy okazji procedowania ustawy dyscyplinującej sędziów doszło do podważenia suwerenności polskiego parlamentu. To bardzo niebezpieczne. To bardzo groźny moment, bo totalna opozycja próbuje umiędzynarodowić wewnętrzne konflikty w Polsce i wykorzystać to w jako bicz na Polskę – zaznaczył.
Według polityka tylko zbliżający się koniec kadencji I prezes Sądu Najwyższego może przynieść przełom w tej kwestii.
– Za dwa miesiące kończy się kadencja pierwszej prezes Sądu Najwyższego, dlatego następuje koncentracja takich działań. Gdyby I prezes SN byłaby osobą, która potrafi rozmawiać to atmosfera byłaby inna. Do czasu, kiedy nie nastąpi zmiana na tym stanowisku, to trudno mówić o konstruktywnej dyskusji. – podkreślił Jackowski.