– Jak się pamięta kampanię Bronisława Komorowskiego, którą miał ją fatalną, a mimo to osiągnął 60% w stolicy... Jednak każda kampania rządzi się własnymi prawami. Pytanie czy bastion lemingozy jakim jest Warszawa upadnie… – powiedział Jacek Liziniewicz (Gazeta Polska Codziennie), który był gościem red. Emilii Pobłockiej w Telewizji Republika.
Głównym tematem rozmowy były nadchodzące wybory samorządowe.
– Któż nie chce rozbudowywać dalej metra? Jest oczywistością, że metro jest potrzebne (...) Patryk Jaki mówi, że potrzebne są trzy nowe mosty. To jest postulat śp. Lecha Kaczyńskiego. Jest też pomysł odbudowy Pałacu Saskiego. To też była inicjatywa Lecha Kaczyńskiego, uniemożliwiła to Hanna Gronkiewicz-Waltz…
– Plac Piłsudskiego jest przejęty przez MSWiA. Z tego co mi wiadomo była to inicjatywa prezydenta – aby 11 listopada, w rocznicę odzyskania niepodległości – rozpocząć odbudowę Pałacu Saskiego – mówił gość programu.
Dziennikarz zwrócił uwagę na to, jak pewny okresy w roku sprzyjają politykom:
– Okres wakacyjny sprzyja partiom rządzącym, gdyż Polacy w tym czasie nie interesują się tak bardzo polityką. Ten sam efekt działa na początku roku, tuż po świętach.
Jacek Liziniewicz wskazywał też na słabość opozycji.
– Propaganda antypisowska rozmywa się opozycji, słabość tych partii jest bardzo duża…
Gość red. Pobłockiej skomentował również słynną akcję z billboardami:
– To jest idiotyczne. Ta kampania billboardów sprzyja Prawu i Sprawiedliwości. Skoro PiS wziął miliony, to i Platforma wzięła miliony.