J. Kowalski: Młodzi ludzie w Polsce nie czują się na tyle bezpiecznie, żeby założyć rodzinę, dlatego nasz kraj wymiera
– Polskie społeczeństwo jest dzisiaj najmłodsze, ponieważ przetrzebione przez II wojnę światową, jednak za lat 20-30 stanie się najstarszym społeczeństwem w Unii Europejskiej i niestety ta zapaść będzie się pogłębiała – mówił na antenie Telewizji Republika Jakub Kowalski z tygodnika „Do Rzeczy”.
Na antenie Telewizji Republika Jakub Kowalski z tygodnika „Do Rzeczy” opowiadał o dramatycznych prognozach demograficznych dla Polski w niedalekiej perspektywie. W 2070 roku Polaków może być zaledwie 21 milionów. Przyczyn tego zjawiska Kowalski doszukuje się w braku poczucia bezpieczeństwa wśród młodych ludzi.
–Po pierwsze – fatalny, żenująco niski poziom dzietności nie zapewni nam ciągłości pokoleń, czyli Polaków będzie ubywało. Po drugie coraz więcej ludzi wyjeżdża za granicę, według demografów dwu milionowa rzesza, która teraz jest na emigracji powiększy się jeszcze, ponieważ w Polsce nie będzie pracy dla tych ludzi. Oni nie będą chcieli jechać za chlebem, oni będą musieli wyjechać – stwierdził Kowalski.
Publicysta mówił również o kondycji polskiej polityki prorodzinnej. – Do tego, żeby założyć rodzinę i mieć dzieci młody człowiek musi mieć spokój i poczucie bezpieczeństwa, jeżeli tego nie ma, nie decyduje się na założenie rodziny, nie chce mieć dzieci, co z kolei oznacza, że w Polsce takiego spokoju nie ma – stwierdził Kowalski. – Polska nie jest dla młodych ludzi tym miejscem, w którym mogą budować swoją przyszłość i to niestety przekłada się na liczbę dzieci – dodał.
Skutki takiej sytuacji mogą być dla kraju fatalne. – Zmieni się radykalnie struktura społeczna – młodych ludzi będzie bardzo niewielu, natomiast lawinowo przybędzie ludzi starych, którymi trzeba będzie się opiekować, to będą ludzie niezdolni do pracy. Struktura społeczna będzie podzielona pół na pół, połowa ludzi będzie pracowała na tę drugą niepracującą połową, system emerytalny legnie w gruzach – stwierdził Kowalski.