Irańskie dziennikarki odchodzą z pracy! Chodzi o zestrzelenie boeinga. "Wybaczcie mi te 13 lat, kiedy opowiadałam wam kłamstwa”
„Bardzo trudno było mi uwierzyć, że nasi ludzie zostali zabici. Wybaczcie mi, że zrozumiałam to tak późno. Wybaczcie mi te 13 lat, kiedy opowiadałam wam kłamstwa” – napisała na Instagramie Gellare Jabbari, prezenterka irańskiej państwowej stacji telewizyjnej IRIB.
W ślad Jabbari poszły też dwie inne dziennikarki IRIB. Zahra Khatami podziękowała za lata pracy, deklarując, że „już nigdy nie wróci do telewizji”. Z kolei Saba Rad stwierdziła, że w związku z zaistniałą sytuacją „nie może dłużej pracować w mediach”.
Od soboty w Teheranie i innych irańskich miastach trwają antyrządowe manifestacje. Irańczycy, którzy wcześniej nie kryli niezadowolenia wobec polityki Stanów Zjednoczonych i domagali się odwetu za zabicie gen. Kasema Sulejmaniego, teraz kierują oburzenie pod adresem irańskich władz.
Boeing 737-800 ukraińskich linii UIA, odbywający regularny rejs z Teheranu do Kijowa, rozbił się w stolicy Iranu 8 stycznia. W katastrofie zginęło 176 osób, w tym 82 Irańczyków, 57 Kanadyjczyków, 11 Ukraińców (dwóch pasażerów i dziewięcioro członków załogi), a także obywatele Szwecji, Afganistanu i Wielkiej Brytanii.
W sobotę Iran przyznał, że jego siły zbrojne "nieintencjonalnie" zestrzeliły ukraiński samolot w rezultacie "ludzkiego błędu". Wcześniej Teheran zaprzeczał jakoby ponosił odpowiedzialność za tragedię.