Już przed głosowaniem Andrzej Halicki z klubu PO-KO wiedział, że jego formacja nie weźmie w nim udziału. Zapowiedział, że jego koleżanki i koledzy z klubu nie będą w ogóle brać udziału w głosowaniu nad uchwałą upamiętniającą Jana Olszewskiego.
– Chciałbym, żebyśmy rzeczywiście prawdziwemu, niezłomnemu mecenasowi, myślącemu niepodległościowo oddawali hołd i pamiętali go takim, jakim był. Ale uchwały Sejmu RP nie mogą zawierać zdań, które nie są prawdziwe - powiedział Halicki.
Halicki przekonywał, że uwagę, że rząd Olszewskiego był rządem mniejszościowym, który - w jego ocenie - „był wpisany w nieustanny konflikt”.
– To nie był rząd przełomu i to nie był premier przełomu. Klub PO-KO nie będzie brał udziału w tym głosowaniu; chcemy mecenasa Olszewskiego zachować w pamięci takim, jakim był; prawdziwym, niezłomnym patriotą, obrońcą studentów, działaczy Solidarności, wielkim człowiekiem - oświadczył Halicki.
Po burzliwej debacie sejm przyjął w końcu uchwałę upamiętniającą byłego premiera Jana Olszewskiego. „Był człowiekiem honoru, pełnym godności, skromności i uczciwości; w historii zapisał się jako patriota, mąż stanu i wzór do naśladowania” - napisano w uchwale. Za uchwałą głosowało 266 posłów, przeciw był 1, wstrzymało się 23 posłów (m.in. z Nowoczesnej i PSL-UED). W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie klubu PO-KO.