Horała: Nie wprowadzamy w życie zmian po to, żeby Prawo i Sprawiedliwość lepiej wypadało w wyborach
– Wprowadzamy szereg zmian, które uważamy za merytorycznie słuszne, zarówno w obszarze uprawnień obywateli w samorządach jak i przejrzystości, uczciwości samego procesu wyborczego – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości, Marcin Horała, który był gościem Aleksandry Zarzyckiej w programie "Z Wiejskiej na Gorąco" w Telewizji Republika. Tematem rozmowy był projekt ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości obejmujący zmiany w kodeksie wyborczym.
– Wniosek o odrzucenie projektu siłą rzeczy nie spotkał się z naszą akceptacją. Wszystkie wnioski szły w kierunku znacznego przedłużenia prac. Ci sami, którzy nas krytykują za to, że to jest za późno, chcą spowodować, żeby to było jeszcze później. Nie mam poczucia, żeby zmiany w prawie wyborczym to były sprawy wokół których nie toczy się dyskusja. Ta debata się cały czas toczy publicznie. Różne gremia podejmują różne stanowiska. Wczytujemy się oczywiście w te stanowiska. Teraz jesteśmy w trakcie dyskusji ogólnej nad założeniami projektu, przedstawiciele organizacji samorządowych i społecznych mogą się wypowiedzieć – powiedział Marcin Horała.
"Do naszego projektu przedstawiciele Kukiz'15 mogą formułować swoje propozycje za pomocą poprawek"
– Projekt Kukiz'15 to tylko prawo wyborcze, u nas jest on szerszy, bo są w nim zawarte również ustawy samorządowe. Są też sprzeczne - jeden projekt chce rozszerzać jednomandatowe okręgi wyborcze, inny chce je zlikwidować. Nie można było z tego zrobić jednego projektu. Trzeba było przyjąć jakąś kolejność procedowania, wybraliśmy nasz projekt jako pierwszy. Do naszego projektu przedstawiciele Kukiz'15 mogą formułować swoje propozycje za pomocą poprawek – podkreślił poseł Prawa i Sprawiedliwości.
"Zarzuty opozycji są niespójne logicznie"
– Zarzuty opozycji są gołosłowne. Nie słyszymy w jaki konkretnie sposób te projekty ustaw miałyby zwiększyć szanse Prawa i Sprawiedliwości w wyborach samorządowych. Słyszymy na przykład, że zmniejszenie okręgów wyborczych ma temu służyć - to zagrożenie jest relatywnie niewielkie. Do powiatów jest teraz 3/10, a my proponujemy 3/7. U mnie w moim mieście Gdyni, które jest na prawach powiatu żaden okręg wyborczy nie jest większy niż 7, więc to nie będzie żadna zmiana. Z drugiej strony, w JOW-ach w gminach krytykowane są większe okręgi wyborcze. Zarzuty opozycji są niespójne logicznie. PiS-owi w końcu sprzyjają mniejsze czy większe okręgi wyborcze? Ta obecna ordynacja jest napisana tak, że największe korzyści ma Polskie Stronnictwo Ludowe. My proponujemy tę samą ordynację na wszystkich szczeblach takiej samej wielkości okręgów. Dr Jarosław Flis, który nie jest zbytnio naszym sympatykiem, a jest na pewno ekspertem, stwierdził, że ta ordynacja może nam bardziej zaszkodzić – stwierdził gość programu.