Poseł Andrzej Halicki w porannej rozmowie Telewizji Republika odniósł się do tzw. afery reprywatyzacyjnej i urzędowania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz.
– Niezależnie od tego jak oceniana jest praca Gronkiewicz-Waltz, afera reprywatyzacyjna to nie jej wina. Sprawę bada prokuratura i zobaczymy jak miasto czy urzędnicy się przed tym wybronią – odniósł się poseł Halicki do najnowszych doniesień ws. afery z warszawskim ratuszem w roli głównej.
Bez ustawy nie da się rozwiązać tej sytuacji
– Prezydent Warszawy jest odpowiedzialna za nadzór nad wszystkimi urzędnikami, ale nie bezpośrednio za przekręty gruntowe. Fakt, że przez 20 lat nie zostało to zauważone jest niepokojący – dodał Halicki.
Poseł wspomniał również o urzędniczce, która ostatnio przyznała się do winy, jakoby zataiła w oświadczeniach majątkowych 38 mln. zł za przejęte na podstawie dekretu Bieruta nieruchomości warszawskie.
– My, jako Platforma Obywatelska bez wątpienia utracimy zaufanie wielu wyborców, którzy łączą z nami czasem nawet tych urzędników, którzy do formacji nie należą. Wydawałoby się, aby proces sądowy był szczelny ale nie jest. Odwołujemy się także do tych instytucji, które powinny być szczegółowe, jak CBA czy prokuratura. Zadania CBA to zadania policyjne, zadania które powinny być wykonywane profesjonalne i politycy nie powinni mieć z tym nic wspólnego. To chyba kwestia pewnych standardów, które związane są również z kwestią poczucia bezpieczeństwa nie tylko formacji ale wszystkich obywateli.
Na pytanie redaktora o tzw. ciche działanie CBA w ciągu 8 lat urzędowania koalicji PO-PSL, poseł platformy odpowiedział, że policja powinna działać cicho, zapewniając bezpieczeństwo obywatelom zamiast występować na konferencjach prasowych.