– Drugim aspektem jest to, że w trakcie, kiedy został złożony wniosek o zwrot nieruchomości, doszło do zmiany zagospodarowania przestrzennego. W miejscu do 30 m wysokości, mogły powstać budynki do 245 m wysokości. W przeliczeniu na metry kwadratowe przy sprzedaży komercyjnej oznaczało to, że właściciel mógł zarobić ponad miliard złotych więcej niż w stosunku do planu, który był wcześniej. Ktoś się wzbogacił, ktoś temu pomógł, ktoś o tym wiedział. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie może zasłaniać się tym, że nie wiedziała i nie pomagała, bo wiedziała i pomagała – mówił o nieruchomości przy ulicy Chmielnej 70 w Warszawie, Piotr Guział.
Gościem Ryszarda Gromadzkiego w programie "W Punkt" był Piotr Guział, niezrzeszony radny m. st. Warszawy.
Tak bardzo "nic się nie stało", że wybrała urlop, zamiast dzisiejszej sesji rady Warszawy
Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dziś trzy kolejne osoby w związku z afera reprywatyzacyjną – to jeden były i dwóch obecnych pracowników warszawskiego ratusza.
– Pani prezydent nie może już mówić, że sprawa wciąż jej nie dotyczy, bo mówiła, że są to "byli pracownicy", tak mówiła o swoim najbardziej zaufanym pracowniku, jeżeli mówimy o reprywatyzacji, zastępcy dyrektora Biura Gospodarowania Nieruchomościami, panu Jakubie R. Mówiła, że "były" i że "nic się nie stało". Tak bardzo "nic się nie stało", że wybrała urlop, zamiast dzisiejszej sesji rady Warszawy. Jakub R. jest w areszcie i za chwilę – pytanie – czy nie będą w areszcie kolejni urzędnicy, którzy zostali w dniu dzisiejszym zatrzymani, którym będą przedstawione kolejne zarzuty i być może środek zapobiegawczy w postaci aresztu – skomentował sprawę Piotr Guział.
Ktoś się wzbogacił, ktoś temu pomógł, ktoś o tym wiedział. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie może zasłaniać się tym, że nie wiedziała i nie pomagała, bo wiedziała i pomagała
Radny m. st. Warszawy przypomniał, że "w sprawie reprywatyzacji pani prezydent broni się tym, że jako zwierzchnik wszystkich urzędników, nie może wnikać w każdą sprawę, ma od tego zastępców, dyrektorów biur, więc tutaj nie ma jej odpowiedzialności". – W przypadku Chmielnej 70, w sprawie tego konkretnego przypadku, pani prezydent ma pełną odpowiedzialność, bo tak się składa, że po odejściu z funkcji zastępcy prezydenta pana Jakubiaka, który przeszedł do komisji nadzoru finansowego, Hanna Gronkiewicz-Waltz nie powierzyła nadzoru nad Biurem Gospodarowania Nieruchomościami któremuś zastępcy, tylko osobiście sprawowała nadzór, co jest dziwne, bo prezydent nie sprawuje nadzoru nad merytorycznymi biurami, bo to byłoby niemożliwe, żeby wnikał w każdą sprawę, ale w tej konkretnej sprawie chciała mieć osobisty nadzór i akurat wtedy, kiedy zwrot nieruchomości przy Chmielnej 70 nastąpił, tą sprawą – jako nadzorca tego biura – bezpośrednio zajmowała się Hanna Gronkiewicz-Waltz – to jest jeden aspekt sprawy. Drugim aspektem jest to, że w trakcie, kiedy został złożony wniosek o zwrot nieruchomości, doszło do zmiany zagospodarowania przestrzennego. W miejscu do 30 m wysokości, mogły powstać budynki do 245 m wysokości. W przeliczeniu na metry kwadratowe przy sprzedaży komercyjnej oznaczało to, że właściciel mógł zarobić ponad miliard złotych więcej niż w stosunku do planu, który był wcześniej. Ktoś się wzbogacił, ktoś temu pomógł, ktoś o tym wiedział. Hanna Gronkiewicz-Waltz nie może zasłaniać się tym, że nie wiedziała i nie pomagała, bo wiedziała i pomagała – wytłumaczył Piotr Guział.