– Prawo aborcyjne to kwestia, w której podziały wśród parlamentarzystów przebiegają czasami w poprzek podziałów partyjnych. Jak pamiętamy ostatnie głosowanie to wyniki były dla wielu zaskoczeniem. Posłowie głosują według własnego sumienia. W zasadzie żadna partia nie nakłada dyscypliny, nie przymusza swoich posłów. Wyjątkiem była decyzja PO z poprzedniego głosowania nad ustawą liberalizującą, która skończyła się dla tej partii źle – powiedział w rozmowie z portalem Tysol.pl Zbigniew Gryglas, poseł Porozumienia.
– Wszyscy pamiętamy jedną z partii, która na swoich sztandarach umieściła aborcje i takie bardzo lewicowe hasła. Tej partii dziś już nie ma. To nie jest droga, ale każda z tych partii kalkuluje i podejmuje decyzje. Myślę, że to nie wróży sukcesu. Te podziały są wśród polityków i społeczeństwa. Oczywiście wszyscy rozumiemy te postulaty zmierzające do ochrony życia. Z drugiej strony ten tzw. kompromis, bo nie lubię używać tego słowa w tym zakresie... – dodał Gryglas.
– W sprawie życia nie powinno się zawierać kompromisów jednakże ten stan prawny, który dzisiaj mamy obowiązuje od wielu lat. Rozumiem powody dla których ustawa mająca na celu ochronę życia i zaostrzenie przepisów aborcyjnych została zgłoszona. Jednakże równocześnie dostrzegam potrzebę objęcia kobiet znajdujących się w tej szczególnej sytuacji opieką. Dzisiaj jest ona niewystarczająca. Obawiam się, że zaostrzenie przepisów aborcyjnych może w przyszłości spowodować odwrócenie wahadła w druga stronę i liberalizację. A tego bym nie chciał. Stąd ta decyzja jest tak trudna – zakończył poseł Porozumienia.