– Nie ma naszej zgody na tego rodzaju język w debacie na temat uchodźców – mówił w Sejmie przewodniczący klubu PO Rafał Grupiński, zwracając się w szczególności do reprezentantów prawej strony sceny politycznej.
Grupiński umoralniał posłów prawicy, tłumacząc, że ich wypowiedzi rzutują na ocenę dużej części społeczeństwa w tej sprawie. – Od nas zależy, na jakim poziomie toczy się potem debata choćby na forach internetowych to kwestia naszej odpowiedzialności – podkreślał poseł.
zaznaczył, podobnie jak premier Kopacz, że przedstawiciele opozycji nie pojawili się na spotkaniu w sprawie imigrantów w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Zdaniem Grupińskiego uchodźcy nie stanowią zagrożenia dla polskiego społeczeństwa, a tworzenie wokół nich atmosfery strachu. – To są uchodźcy, którzy uciekają przed radykalizmem, przed Państwem Islamskim, budowanie atmosfery, że będą przez to wysadzane polskie noworodki jest kompletnie nieprzemyślane – stwierdził. – Potrzeba solidarności w sensie humanitarnym i europejskim. Nie pozwólmy na podbijanie lęków w sprawie kryzysu imigracyjnego – dodał.
Można mieć serce z prawej strony, ale trzeba je najpierw mieć - powiedział przewodniczący klubu PO.
Poseł PO szydził z przywoływania przez polityków prawicy badań, które mówią o tym, że 75 proc. uchodźców to młodzi mężczyźni. – To jest nasza ewangeliczna odpowiedź? – pytał retorycznie.