Przedstawiciele kopalni oraz nadzoru górniczego wyjaśniają okoliczności śmierci 59-letniego górnika. Znalezionego w czwartek z raną głowy w pobliżu dworca podziemnej kolejki w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie było bezpośrednich świadków wypadku.
Zmarły pracował w górnictwie od 21 lat. To jedenasta w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim przemyśle wydobywczym i siódma w kopalniach węgla kamiennego.
Mężczyzna został znaleziony w czwartek po południu w pobliżu dworca osobowego 665 metrów pod ziemią. Leżał na spągu, czyli spodzie, wyrobiska z raną tłuczoną głowy. Ranny stracił przytomność; niedługo potem lekarz potwierdził jego zgon.
Nie ustalono przyczyny urazu. Przyczynę śmierci górnika prawdopodobnie wyjaśni sekcja zwłok. Oprócz ekspertów kopalni i nadzoru górniczego, sprawę badają także prokuratura i policja.
Ogółem w ciągu trzech kwartałów 2021 r. w górnictwie doszło do 1510 rozmaitych wypadków, z czego 1291 w kopalniach węgla kamiennego i 132 w kopalniach rud miedzi.