Sprawa zakupu francuskich śmigłowców i związanych z tym przetargów budzi burzliwe dyskusje także w mediach społecznościowych. „Przecież to wygląda jak napisanie specyfikacji pod wykonawcę” – napisał dziennikarz śledczy tygodnika DoRzeczy i Telewizji Republika Cezary Gmyz.
W wymianę zdań włączył się szef Ministerstwa Obrony Narodowej Tomasz Siemoniak, który napisał: WZL w Łodzi to państwowa firma, w której chcemy zbudować zdolność serwisowania nowych śmigłowców. Analogię Gmyza uznał za nietrafną.
Gmyz stwierdził, że Francuzi nie uruchomią produkcji w dwa lata, a produkcja z Mielca i Świdnika wyniesie się z Polski.
Tomasz Siemoniak inaczej widzi sprawę. Poinformował, że rząd wymagał dostarczenia helikopterów w dwa lata od umowy. Zapewniał, że zakłady z Mielca i Świdnika „działają i zarabiają”.