Ewa Kopacz dopuściła się rzeczy niebywałej, odrzucając sprawozdanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Premier nie zna tego dokumentu, z całą pewnością nie zdążyła go przeanalizować, bo zatrzymał się na poziomie analiz w ministerstwie sprawiedliwości, które zresztą oceniło go pozytywnie – mówił w Telewizji Republika Cezary Gmyz.
– Seremet poruszał się w rzeczywistości prawnej, która pozwalała mu na panowanie, ale nie na rządzenie. Podlegli mu prokuratorzy byli jednocześnie autonomiczni – zauważył dziennikarz śledczy.
Cezary Gmyz bronił w tym aspekcie Andrzeja Seremeta, podkreślając, że wyciek dokumentów nie jest winą prokuratury. Wspomniał przy tym, że w prokuraturze wprowadzany jest system digitalizacji akt, który ma chronić przed tego typu niebezpieczeństwami, zacznie on obowiązywać od jesieni i świadczy to o tym, że organ ten dba o ochronę akt.
Dziś mija rok od ujawnienia pierwszych taśm przez tygodnik „Wprost”. Cezary Gmyz ocenił, że jest to największa afera w Polsce od lat 90-tych. – Jej znaczenie jest porównywalne do tego, co obaliło rząd na Węgrzech – zaznaczał.
Zdaniem dziennikarza, komisja śledcza badająca aferę taśmową teraz nie powstanie, ale na pewno pojawi się w przyszłej kadencji.
W środę rezygnacje na ręce Prezes Rady Ministrów złożyli minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, minister sportu Andrzej Biernat i minister skarbu państwa Włodzimierz Karpiński. Do dymisji podali się także wiceministrowie: skarbu państwa Rafał Baniak, środowiska Stanisław Gawłowski oraz gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. Rezygnacja dotyczy także obecnego szefa doradców premiera, byłego ministra finansów Jana Rostowskiego. CZYTAJ WIĘCEJ...
Ewa Kopacz poinformowała także o tym, że rezygnację zapowiedział też Marszałek Sejmu Radosław Sikorski. Po konferencji premier Kopacz Sikorski potwierdził swoją rezygnację. CZYTAJ WIĘCEJ...