Roman Giertych ogłosił, że wysłał wniosek o przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego ws. posła Gawłowskiego. Stwierdził, że prezes PiS ma posiadać "jakąś wiedzę ze śledztwa" - Pan mecenas się ośmiesza - ocenił Krzysztof Sierak, zastępca Prokuratora Generalnego.
Jarosław Kaczyński w rozmowie dla "Wiadomości" TVP powiedział, że Stanisław Gawłowski "zaraz po wakacjach będzie miał kolejne zarzuty". - Sądzę, że Sejm uchyli immunitet także w innych sprawach. Ten immunitet był uchylony, ale dotyczył konkretnych spraw, wyszły jeszcze kolejne - mówił.
Roman Giertych nawołuje teraz, żeby wezwać prezesa PiS na przesłuchanie - Obrona nic nie wie o jakimkolwiek wrześniowy terminie postawienia zarzutów - stwierdził. Dodał, że być może Jarosław Kaczyński pozyskał informacje, które objęte są tajemnicą śledztwa.
Prokurator Krzysztof Sierak, zastępca Prokuratora Generalnego odpowiedział Romanowi Giertychowi- Prokuratura Krajowa już miesiąc temu informowała, że zamierza postawić posłowi Gawłowskiemu dwa nowe zarzuty: jeden dotyczący korupcji, a drugi prania brudnych pieniędzy - poinformował.
Dodał, że w związku z tym Prokurator Generalny wystąpił do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu posłowi Platformy oraz zgodę na jego tymczasowe aresztowanie. - Tę informację podawały wszystkie media, a wniosek skierowany do marszałka Sejmu zna zarówno pan Gawłowski, jak i powinien znać jego pełnomocnik, mecenas Giertych, którym udostępniono akta sprawy - dodał.
– Dlatego pan mecenas się ośmiesza, sugerując, że doszło do wycieku z prokuratury informacji na temat zamiaru postawienia posłowi PO nowych zarzutów. Jeśli pan Giertych nie czyta dokumentów dotyczących swojego klienta, to powinien chociaż śledzić prasę albo czytać komunikaty prokuratury na jej stronie internetowej - ocenił prokurator.
- Z nich już w końcu czerwca by się dowiedział o szykowaniu przeciwko posłowi nowych zarzutów. Roman Giertych powinien to wiedzieć, jeśli faktycznie zajmuje się prawem i reprezentowaniem interesów posła Gawłowskiego, a nie polityczną hucpą - dodał.