Posłanka Koalicji Obywatelskiej Kamila Gasiuk-Pihowicz w zaskakujący sposób skomentowała szczyt Unii Europejskiej w Brukseli. Zdaniem polityk, Polskę na szczycie reprezentował „jakiś wysłannik Łukaszenki albo Putina”.
– Kiedyś polscy premierzy zabiegali o to, by Polska otrzymała jak najwięcej środków z budżetu UE. Dziś premier z PiS zabiegał o to, by wypłaty pieniędzy Unia nie uzależniała od przestrzegania zasad praworządności! To jeden z największych absurdów do jakich doprowadziły rządy PiS!- mówi parlamentarzystka w nagraniu opublikowanym na Facebooku.
Wpis utrzymany w podobnym tonie Gasiuk-Pihowicz zamieściła na Twitterze
– Choć dzisiaj PiS próbuje przekonywać, że odnieśli sukces to fakty są takie, że w uzgodnionym porozumieniu jest zapis o uzależnieniu wypłaty środków od stanu praworządności. To zapis dobry dla Polski, dla polskich obywateli i demokracji, to zapora dla dyktatorskich zapędów tego rządu- twierdzi posłanka.
Wpis wywołał falę komentarzy. Głos zabrała m.in. europosłanka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.
Ta pani ewidentnie minęła się z inteligencją i prawdą. https://t.co/b3RX5y0BEo
— Beata Mazurek (@beatamk) July 21, 2020
Jeśli Polska została największym beneficjentem unijnych środków i przyznano jej najwiecej pieniędzy w historii, zabrzmiało to jak nieśmiałe gratulacje dla Premiera Morawieckiego, który starał się o pieniądze dla Polski nie dla PiSu...
— Arcyksiążę—-CK(@DrHoobert) July 21, 2020
Europejskie ..wartości ''oglądała cała Polska jak mafia reprywatyzacyjna z pomocą sędziów i adwokatów ,wyrzuciła z mieszkań 40 tyś obywateli
— alina :)Andrzej Duda 2020 ! (@aliska541) July 22, 2020