Gościem programu „Od A do Z” był Witold Gadowski, pisarz, publicysta, dziennikarz śledczy. – – Opozycja działa zgodnie z intencjami swoich sponsorów. Zagraniczne firmy przez dłuższy czas sprzyjały Platformie Obywatelskiej. Przyszedł więc moment, żeby się wypłacić. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej rodzi bardzo duże konsekwencje natury finansowej. Będziemy płacić ogromne odszkodowania zagranicznym koncernom, to dlatego opozycji tak zależy na wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. – powiedział Witold Gadowski
Witold Gadowski odniósł się do konfliktu jaki narasta na polskiej scenie politycznej w odniesieniu do daty wyborów. Opozycja domaga się ich przeniesienia, rząd natomiast wysuwa pomysł głosowania korespondencyjnego.
– Wybory prezydenckie to święto demokracji i nie należy z tego robić cyrków. (…) Andrzej Duda wygrałby te wybory bez większego problemu, bo konkurenci są bardzo kiepscy. Należy zorganizować wybory z szacunkiem dla obywateli. – stwierdził Witold Gadowski.
Jak zauważył publicysta wprowadzenie stanu klęski żywiołowej przyniosłoby konsekwencje finansowe. Odszkodowań mogłyby wtedy domagać się zagraniczne firmy.
– Opozycja działa zgodnie z intencjami swoich sponsorów. Zagraniczne firmy przez dłuższy czas sprzyjały Platformie Obywatelskiej. Przyszedł więc moment, żeby się wypłacić. Wprowadzenie stanu klęski żywiołowej rodzi bardzo duże konsekwencje natury finansowej. Będziemy płacić ogromne odszkodowania zagranicznym koncernom, to dlatego opozycji tak zależy na wprowadzeniu stanu klęski żywiołowej. – powiedział Gadowski.
Marszałek Tomasz Grodzki w rozmowie z dziennikarką na antenie TVN 24 stwierdził, że wątpi w udział Małgorzaty Kidawy- Błońskiej w wyborach prezydenckich. Wypowiedź tę skomentował gość programu „Od A do Z”
– Kandydatura Małgorzaty Kidawy-Błońskiej jest niepoważna. To wiadomo od początku i wiemy jaki jest jej potencjał intelektualny. Innym pytaniem jest czy Tomasz Grodzki jest poważną figurą polityczną i na ile można brać na poważnie to, co mówi. Jedno jest pewne – mamy do czynienia z festiwalem kukiełek, które wygadują rozmaite bzdury. – ocenił Gadowski.
Publicysta zauważył także, że pandemia koronawirusa w Polsce pociągnie za sobą olbrzymie straty gospodarcze.
– Będziemy mieć olbrzymi kryzys. Został wywołany w Polsce impuls inflacyjny. (…) Mamy najwyższą inflację od 10 lat, przekraczającą 5 procent, (…) ceny idą w górę. Dziś 4 miliony ludzi nie pracuje. To będzie armia bezrobotnych. Znowu wejdźmy w epokę, w której pracodawcy będą dyktować warunki. Tarcza antykryzysowa niczego nie załatwia. Dłuższe przetrzymywanie w stanie nieczynnym gospodarki powoduje biedę. Nałoży się na to monstrualna susza, a więc ogromne ceny żywności. Jeśli państwo nie podejmie interwencji możemy mieć do czynienia z narastającą w Polsce biedą. – wskazywał.
Czy pandemia jest początkiem końca Unii Europejskiej?
– Ursula von der Leyen przepraszała Włochów za brak reakcji. To pokazuje, że UE była na to zupełnie nieprzygotowana. To nasuwa pytanie czy UE rzeczywiście istnieje. Pandemia obnaża oblicze tego tworu i jego kompletny kryzys – kryzys ideologiczny, praktyczny i kryzys osobowości. Dziś z pandemią walczą państwa narodowe, a Unii nie widać. – ocenił Witold Gadowski.
– Mam nadzieję, że to początek końca zarówno Unii Europejskiej jak i WHO w postaci w jakiej istnieją. Mam nadzieję ze to tez początek końca ONZ. Wszystkie te instytucje się nie sprawdzają. Potrzebna jest nowa organizacja świata – dodał.
ZAPRASZAMY do obejrzenie całej rozmowy i śledzenia naszego nowego programu, dedykowanego mediom społecznościowym!