Gościem programu "Republika Po Południu" był publicysta niezależny Witold Gadowski. Rozmowa dotyczyła głównie sytuacji na Bliskim Wschodzie.
– Nie podzielam nadziei, że konflikt na Bliskim Wschodzie szybko się zakończy - stwierdził niezależny publicysta Witold Gadowski. - Mimo że po konferencji, w której wzięły udział Turcja, Iran i Rosja, można się spodziewać optymistycznych scenariuszy.
"Zaostrzyła się sytuacja na linii Waszyngton-Teheran"
– Ustalenie jest takie, że ma być zawarte zawieszenie broni i normalizacja na terenach, na których te 3 państwa mają swoje wpływy, czyli Iran - cała Syria podległa Baszarowi al-Asadowi , Turcja - płn Syria i Rosja - która tam jest gwarantem pewnych działań. To jest na pewno optymistyczne.
– Z drugiej strony zaostrzyła się sytuacja na linii Waszyngton-Teheran - stwierdził dziennikarz. - Dekret Trumpa wrzucił do grona państw terrorystycznych także Iran i zakazał wjazdu obywatelom irańskim do Stanów. Amerykanie dziś nie mogą też wjeżdzać do Iranu. Rośnie całkowicie niepotrzebne napięcie. Teheran otwierał się na Europę i świat i można się było spodziewać coraz lepszych relacji z rządem w Teheranie. Takie zmrożenie daje atuty do ręki Moskwie. Iran chcąc nie chcąc, będzie dryfował w stronę Moskwy, jeśli Waszyngton będzie stosował taką opresyjną politykę - powiedział Gadowski.
"Na Bliskim Wschodzie wydłuża się ramię Iranu"
– Musimy sobie zdać sprawę z tego, że na Bliskim Wschodzie wydłuża się ramię Iranu - powiedział Witold Gadowski. - Iran jest krajem niepodległym, jest mocarstwem regionalnym, jest bliski posiadania broni atomowej. Długie ramię Iranu jest coraz dłuższe i Iran coraz mocniejszą pozycję ma na Bliskim Wschodzie. Bez Iranu nie można rozwiązać wielu konfliktów - mówił dziennikarz.
– Gdybym był doradcą Donalda Trumpa, to normalna koncepcja strategiczna sugerowałaby, żeby z Iranem mieć dobre stosunki i tym sposobem mieć wpływ na bardzo duży rejon Bliskiego Wschodu bez udziału Rosji - zaznaczył Gadowski.