Papież przebywa właśnie z wizytą w regionie Emilia-Romania na północy Włoch. W mieście Cesena głowa kościoła apelował o dobrą politykę, która nie służy indywidualnym interesom i wzywał, by więcej krajów otworzyło korytarze humanitarne dla uchodźców.
Podczas spotkania na placu z mieszkańcami Ceseny papież mówił, że polityka musi służyć wspólnocie, a nie "indywidualnym ambicjom lub arogancji frakcji czy ośrodków interesów". Mówił o polityce, która "nie jest ani sługą, ani panią, ale przyjaciółką i współpracownicą".
– Nie jest pełna strachu ani nieroztropna, lecz odpowiedzialna, a zatem zarazem odważna i rozważna – głosił Franciszek.
Ojciec święty zaznaczył, że taka polityka "nie zostawia na marginesie niektórych kategorii, nie łupi i nie zatruwa zasobów naturalnych". Przypomniał, że nauka społeczna Kościoła uważa politykę za "szlachetną formę miłości".
– Wydaje się, że w ostatnich latach polityka czasem ustępuje w obliczu agresji i przenikania innych form władzy, takiej jak finansowa czy medialna. Należy ożywić prawa dobrej polityki. Korupcja nie pozwala rozwijać się cywilizacji, a dobry polityk ma swój krzyż, kiedy chce być dobry, bo wiele razy musi porzucić swoje osobiste idee i podejmować inicjatywy innych oraz je godzić, by służyły dobru wspólnemu; w tym sensie dobry polityk czuje się męczennikiem – mówił dalej papież Franciszek.