Jak dowiedzieli się dziennikarze śledczy Radia ZET, kopie akt, które opublikował na swoim Facebooku Zbigniew Stonoga były wykonane przez aplikantów obrońcy Marka Falenty - mec. Grzegorza Radwańskiego.
Po dokładnym przeanalizowaniu zdjęć opublikowanych przez Stonogę, dziennikarze na 59 karcie natrafili na pismo adwokatów do prokuratury Warszawa Praga, którego autorem był właśnie mec. Grzegorz Radwański.
Przełożony obrońcy Marka Falenty - Marek Małecki w rozmowie z dziennikarzem Radia ZET zapewnił, że nikt z jego kancelarii nie udostępnił tych dokumentów. Dostęp do akt miał również sam podejrzany w tej sprawie Marek Falenta.
W poniedziałek wieczorem Zbigniew S. na swoim profilu na portalu społecznościowym opublikował zdjęcia akt śledztwa w sprawie afery podsłuchowej, które prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga. CZYTAJ WIĘCEJ
Prokurator generalny Andrzej Seremet złożył w Sejmie wyjaśnienia w związku z opublikowaniem w sieci akt z śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej. Seremet podkreślił, że prokuratura zobowiązana jest do działania w granicach prawa. W związku z tym, jak mówił, prokurator musi udostępnić akta stronom postępowania, a także wyrazić zgodę na kopiowanie materiałów procesowych. – Udostępnienie akt postępowania nie oznacza natomiast zgody na rozpowszechnianie ich treści – zaznaczył.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Seremet: Prokuratury nie można obciążać za to, że zostało popełnione przestępstwo
Sienkiewicz wycofuje się z życia publicznego. "Koszty osobiste zbyt duże"
Zbigniew S. usłyszał zarzut bezprawnego upubliczniania informacji z postępowania przygotowawczego