Powracamy do sprawy zapowiedzianych przez rząd planów podziału Mazowsza na dwa województwa: Mazowieckiego i Warszawskiego. Rozmowy na ten temat toczą się już od końca lipca.
- Sam plan wydzielenia Warszawy i powiatów przylegających oraz stworzenia osobnej jednostki administracyjnej jest w Prawie i Sprawiedliwości obecny od dawna. Zapowiadaliśmy to i nie zmieniamy tu zdania – powiedział naszemu portalowi zastępca rzecznika prasowego PiS Radosław Fogiel.
- Chodzi o to, żeby z jednej strony nie blokować szans rozwoju mniej bogatym częściom Mazowsza, a z drugiej zerwać też z pewnego rodzaju fikcją Mazowsza, jako statystycznie najbogatszego regionu Polski. W statystykach Warszawa zapewnia nam wysokie miejsce, ale wystarczy wyjechać poza centrum by zobaczyć, że dochody mieszkańców i poziom życia drastycznie spadają – zaznaczył zastępca rzecznika prasowego partii rządzącej.
Fogiel wskazał, że obecna sytuacja „uniemożliwia korzystanie z chociażby regionalnych programów zapewniający rozwój biedniejszym częściom Mazowsza”.
- Warszawa jest na innym etapie, niż reszta województwa i jej potrzeby są zupełnie inne, niż potrzeby powiatów usytuowanych wokół. Chcielibyśmy uniknąć sytuacji, w której należy podejmować decyzje typu: czy doprowadzać kanalizację do domów w małej miejscowości południowego Mazowsza, czy budować metro w Warszawie, bo obie inwestycje są potrzebne i nie powinny się nawzajem wykluczać.
Radosław Fogiel w rozmowie z naszym portalem zaznaczył również, że wiele mazowieckich miast, które straciły status miast wojewódzkich ucierpiało pod względem możliwości rozwojowych:
- Mowa tu także o kapitale kulturowym, czy zasobach ludzkich tych miast. To zdecydowanie przełoży się na zwiększenie poziomu życia w tych rejonach – ocenił.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rafalska: polityka azylowa jest polityką niebezpieczną i kosztowną
HIT! Tusk robi ankietę prezydencką. Mocna odpowiedź internautów: „Panowie, policzmy głosy - pamięta Pan te słowa?”
Samochód wypadł z drogi i wbił się między drzewa. Kierowca zginął na miejscu
Nie tego spodziewał się Trzaskowski w Krakowie. Przypomnieli mu o CPK