Przejdź do treści

Farmaceuci alarmują: tysiącom polskich aptek grozi zamknięcie

Źródło: canva.com

Około 8000 aptek w Polsce może zostać zamkniętych. Powodem są kontrole, które Główny Inspektorat Farmaceutyczny przeprowadził w latach 2015-2017, m. in. pod kątem odsprzedawania przez apteki leków na zapotrzebowanie podmiotów prowadzących działalność leczniczą.

Apteki odsprzedawały nadmiar leków do przychodni, zawsze jednak, co podkreślają farmaceuci, zabezpieczając najpierw pacjentów. Dopiero to, co zostawało sprzedawano do przychodni. Skąd więc problem?

Jak tłumaczą farmaceuci, były przypadki, że przychodnie otwierały również hurtownie prowadząc działalność pod tym samym numerem NIP. O tym procederze aptekarzy nikt jednak nie informował, ani też nie byli oni zobowiązani do sprawdzania, czy tak się przypadkiem nie dzieje. Od farmaceutów nie wymagał tego także przez lata Główny Inspektorat Farmaceutyczny.

Teraz jednak to się zmieniło. Jak alarmują farmaceuci, od pewnego czasu zaczęto masowo wydawać decyzje o cofnięciu licencji dla aptek. Wiele z tych decyzji zostało wydanych, zdaniem aptekarzy, bezprawnie, bowiem przez pewien czas nikt we władzach GIF nie był farmaceutą, co jest sprzeczne z prawem określającym istnienie tej instytucji.

"Ludzie jednak tracili często dorobek życia, bo w momencie zamknięcia apteki i odcięcia od systemu, nie można nic zrobić z lekami, których wartość czasami jest ogromna, otwarte recepty przestają być realizowane - co jest ogromnym utrudnieniem dla pacjentów, bo zostają bez leków, czy żywności specjalistycznej. Nie mogą zgłosić się do lekarza, który taką receptę wypisał, bo jemu nie wolno powtórzyć takiej recepty gdyż system pokazuje iż jest ona „w trakcie realizacji"", tłumaczą aptekarze.

Spora ich część ma obecnie bardzo duży problem, bo na wyrażenie przez sąd zgody na wznowienie działalności czekać trzeba przynajmniej kilka miesięcy. "W tym czasie często odchodzi specjalistyczny personel. Jego odtworzenie jest sporym kłopotem", alarmują farmaceuci.

Jak dodają właściciele aptek, czują się oni tak jakby żyli na tykającej bombie. "Nie możemy ani inwestować, ani sprzedać aptek", mówią. Taki stan odbija się na zdrowiu wielu z nich. Doszło już przynajmniej do jednego zawału i jednego poronienia.

Właściciele aptek szukają jakiegoś rozwiązania, ugody. Aptekarze wielokrotnie spotykali się z Głównym Inspektoratem Farmaceutycznym, resortem zdrowia, posłami – proponując różne formy ugody i rozwiązania problemu. Ministerstwo Zdrowia cały czas pozostaje jednak głuche na ich propozycje i nie dostrzega wyciągniętej przez nich ręki.

Źródło: MBPR, Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Wiadomości

Komisja Europejska zakończyła dochodzenie. Kary dla Muska za X?

Największy lodowiec na świecie zagraża tej wyspie

Rosjanie wysadzili kolektor rurociągu, żeby ukryć ciała

Wystawę "Józef Chełmoński" przedłużono o tydzień

Barbara Nowak ostrzega: władza może manipulować wyborami

Co sprawia, że fajnopolakom można więcej?

Wykryto ognisko ptasiej grypy. 67 tysięcy indyków zostanie wybitych

Przydacz: Trump udowodnił, że można spełnić swoje obietnice w jeden dzień

Rola żon rosyjskich żołnierzy. Oni walczą, a one...?

Naukowcy ujawnili prawdę o zaginięciach w Trójkącie Bermudzkim

W minionym roku na Ukrainie zginęło 2064 cywilów

Pikieta służb mundurowych - domagają się zmian w wynagrodzeniach i warunkach pracy

Dr Karol Nawrocki: prezydenta Polski wybiorą Polacy, a nie Kijów, Berlin, czy Bruksela

„Krwawy Tulipan” wraca na salę sądową. Sąd uchylił wyrok

Kierowca zdemolował komisariat po pijanemu!

Najnowsze

Komisja Europejska zakończyła dochodzenie. Kary dla Muska za X?

Barbara Nowak ostrzega: władza może manipulować wyborami

Co sprawia, że fajnopolakom można więcej?

Wykryto ognisko ptasiej grypy. 67 tysięcy indyków zostanie wybitych

Przydacz: Trump udowodnił, że można spełnić swoje obietnice w jeden dzień

Największy lodowiec na świecie zagraża tej wyspie

Rosjanie wysadzili kolektor rurociągu, żeby ukryć ciała

Wystawę "Józef Chełmoński" przedłużono o tydzień