Samolot australijskich linii lotniczych Qantas, lecący w niedzielę z Sydney do Perth, został zmuszony do powrotu na lotnisko w Sydney. Stało się to po tym, jak kabina pasażerska wypełniła się dymem. Pasażerowie zostali ewakuowani, nie było ofiar.
Po wylądowaniu maszyny kapitan zalecił natychmiastową ewakuację wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Część pasażerów opuściła samolot drzwiami, a część awaryjnymi nadmuchiwanymi pochylniami.
Według rzeczniczki Qantas kabinę pasażerską wypełnił nie dym, ale opary płynu hydraulicznego, który został zassany do kabiny przez system klimatyzacyjny. Podkreśliła, że nie było zagrożenia dla pasażerów.
Jedna z pasażerek Ally Kemp opisała sytuację jako "przerażającą". - Każdy musiał opuścić samolot pochylniami na płytę lotniska po tym, jak kabina wypełniła się dymem, a kapitan krzyczał "ewakuować się" - relacjonowała.
Qantas uçağı acil indi... https://t.co/TV231Eqcbi#Qantas #Avustralya #Sidney #aciliniş pic.twitter.com/cdwtvBOSCb
— Airkule (@Airkule) December 15, 2019