- Pierwsza w Polsce inwestycja motoryzacyjna marki premium, jaką jest zakład silników Mercedes Benz Manufacturing, potwierdza, że należymy do czołówki państw o najwyższej atrakcyjności inwestycyjnej - mówi Jacek Opala, ekspert Polskiej Izby Motoryzacji o inwestycji Mercedes-Benz w Jaworze. Ekspert zaznacza, że Polska odniesie dzięki tej inwestycji wiele korzyści i wybór przez koncern właśnie naszego kraju był głęboko przemyślany.
Teza, że Polska to "low-cost country" jest mylna
- Pierwsza w Polsce inwestycja motoryzacyjna marki premium, jaką jest zakład silników Mercedes Benz Manufacturing, potwierdza, że należymy do czołówki państw o najwyższej atrakcyjności inwestycyjnej. W przypadku fabryki w Jaworze językiem u wagi mogła się okazać wykwalifikowana kadra pracownicza, której koszty zatrudnienia są u nas relatywnie niższe niż te w Europie Zachodniej. Teza, że Polska jest „low-cost country” byłaby jednak mylna, gdyż do naszego kraju dużo lepiej odnosi się określenie „best-cost country” - Polska w branży Automotive3 zapewnia najlepszą relację jakości do ceny – mówi Jacek Opala, ekspert Polskiej Izby Motoryzacji, dyrektor ds. rozwoju sprzedaży w Exact Systems.
- Mamy w Polsce spore doświadczenie w produkcji silników – warto tu wymienić zakłady General Motors Manufacturing Poland w Tychach, Toyoty w Jelczu-Laskowicach i w Wałbrzychu oraz Volkswagena w Polkowicach. Nie bez znaczenia dla wyboru przez Mercedesa Polski jest fakt, że posiadamy silnie rozwinięty rynek części i komponentów do budowy aut. Jedną z największych przewag naszej branży motoryzacyjnej jest ponad 600 fabryk, które zapewniają sprawną logistykę, niskie koszty transportu oraz pewny łańcuch dostaw – tłumaczy ekspert powody, dla których fabryka Mercedes-Benz zostanie zlokalizowana właśnie w Polsce.
- Słowacja mogła przegrać tę inwestycje z dwóch powodów. Po pierwsze, z uwagi na wyższe koszty pracy niż w Polsce. Wynagrodzenia są tam wyższe, jednak mniej elastyczny jest rynek pracy. Druga przyczyna to coraz większe uzależnienie gospodarki Słowacji od Automotive, szczególnie w kontekście decyzji Jaguara o zbudowaniu tam wielkiej fabryki samochodów. Węgry oraz Rumunia również „odpadały”, ponieważ Mercedes-Benz ma tam już swoje fabryki – mówi Opala.
"Na każde miejsce pracy w fabryce przypada 1-2 miejsca w sektorze poddostawczym"
- W 2020 r. zakład w Jaworze osiągnie pełne moce produkcyjne i będzie wytwarzać kilkaset tysięcy silników na rok. Mają to być zaawansowane technologicznie, nowej generacji silniki benzynowe i wysokoprężne z przeznaczeniem dla całej gamy modeli aut – mówi ekspert PIM.
Jacek Opala wylicza również, że Polska odniesie dzięki tej inwestycji trzy podstawowe korzyści. - Po pierwsze korzyścią dla Polski będzie wzrost zatrudnienia – to kilkaset nowych miejsc pracy w regionie Jawora, a każde miejsce pracy w fabryce to dodatkowo 1-2 miejsca w sektorze poddostawczym, który będzie dostarczał komponenty niezbędne do produkcji. Po drugie, dużą grupę poddostawców Daimlera będą stanowiły firmy z Polski. Po trzecie, Polacy będą mieli szansę zapoznać się z technologią innowacyjności – wylicza ekspert Polskiej Izby Motoryzacyjnej.
"To nie jedyna inwestycja w ostatnim czasie w Polsce"
- Jako Polska – niezależnie od określonych rządów – zawsze byliśmy wstrzemięźliwi z zachętami dla dużych inwestorów. Dlatego często też przegrywaliśmy wielkie inwestycje z Czechami, Węgrami czy Słowacją, gdzie rząd był bardzo zmotywowany, żeby zachęcać inwestorów. To, co my kładliśmy na stole dla inwestorów nie było atrakcyjne. Cieszę się, że teraz dla ministra Morawieckiego ważny jest przemysł motoryzacyjny, bo to bardzo atrakcyjna gałąź w przemyśle – zaznacza ekspert.
- To nie jedyna inwestycja w przemyśle motoryzacyjnym w ostatnim czasie w Polsce. Na początku października zapadła decyzja o bardzo ciekawej inwestycji LG – pod Wrocławiem powstać ma pierwsza w Europie fabryka produkująca masowo baterie litowe dla samochodów. Ma zatrudnić około 700 osób. Wiemy także o tym, że Toyota szykuje się do znacznego poszerzenia swojej produkcji w Polsce – dodaje Jacek Opala.