Przejdź do treści

Eksperci o prezentacji Tuska: Związana z kampanią wyborczą

Źródło: fot. KPRM

Prezentacja przez premiera Donalda Tuska raportu o 10-leciu Polski w UE ma związek z kampanią wyborczą do PE – oceniają politolodzy. Ich zdaniem, Tusk chce pokazać się jako reprezentant większości zadowolonej z członkostwa w UE.

Specjalista od marketingu politycznego z Uniwersytetu Warszawskiego dr Norbert Maliszewski ocenił, że Tusk otworzył "drugi front" kampanii wyborczej do PE. Jego zdaniem, premier dotychczas budował wizerunek "przywódcy na trudne czasy", co było odpowiedzią na kryzys na Ukrainie. Teraz natomiast stara się odtworzyć podział na euroentuzjastów, eurorealistów i eurosceptyków, czyli optymistów i pesymistów.

Zdaniem Maliszewskiego sprzyjają temu – przytoczone podczas konferencji premiera – wyniki badań CBOS, pokazujące rekordowe 89-procentowe poparcie Polaków dla obecności w UE. – Wtorkowe wystąpienie było adresowane do tej zadowolonej większości – ocenił ekspert.

– Starał się pokazać, że są osoby, które przechodzą dreszcze, kiedy myślą o skoku cywilizacyjnym, jaki się dokonał. Pokazywał dokonania tego 10-lecia. Wymieniał konkrety: wzrost PKB, wzrastający eksport czy ogromne środki, które popłynęły do Polski – powiedział Maliszewski.

W jego ocenie, przyjęcie takiej linii w kampanii wyborczej i budowanie "bloku zadowolonych" jest korzystne dla PO. Jak zauważył, premier na wtorkowej konferencji mówił o zmianach, które bezpośrednio odczuła i dobrze ocenia większość społeczeństwa, takich jak np. budowa autostrad. Pominął natomiast kwestie niewygodne, jak bezrobocie, do którego w swojej kampanii nawiązuje m.in. PiS. – Tusk w jakiejś mierze prowokuje swoim optymizmem Jarosława Kaczyńskiego do zajęcia pozycji eurosceptycznej – wyjaśnił Maliszewski.

Politolog z UW dr hab. Rafał Chwedoruk uważa, że wystąpienie premiera jest dowodem przygotowywania przez PO szerszej strategii także na kolejne kampanie wyborcze, łącznie z parlamentarnymi. – To próba przeistoczenia wyborów w plebiscyt na temat 25-lecia transformacji i jej europejskiego aspektu. Doprowadzenia do sytuacji, w której głosowanie za PO i Tuskiem jest pozytywną oceną dorobku transformacji i potwierdzeniem sensowności uczestnictwa w strukturach europejskich, a głosowanie na kogoś innego jest kwestionowaniem tych zmian – powiedział.

Jak zauważył, PO adresuje swoją kampanię do tych, którzy są zadowoleni m.in. z efektów członkostwa w UE. – Tacy wyborcy zawsze częściej chodzą na wybory niż niezadowoleni. W dodatku ci drudzy podzieleni będą podzieleni pomiędzy różne partie – ocenił ekspert.

Dlatego – jego zdaniem – budowanie takiego dwubiegunowego obrazu Polski będzie lejtmotywem kampanii wyborczej Platformy i może "komplikować życie innym partiom", które muszą się do tego obrazu odnieść. Jednak – jak zaznaczył – o tym, czy optymistyczna narracja przyniesie Platformie sukces "zdecydują kieszenie istotnej części obywateli".  

Dr Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego, specjalista ds. marketingu medialnego uważa natomiast, że udział premiera w prezentacji raportu nie był korzystny wizerunkowo ze względu na trwającą kampanię do PE. Jego zdaniem, pierwszą nieudaną próbą "wmieszania wątków europejskich" w kampanię wyborczą był spot dotyczący 10-lecia Polski w UE, którego koszt produkcji i emisji wyniósł ponad 7 mln zł.

– Myślę, że Tusk popełnił dzisiaj po raz kolejny błąd, nawiązując do kwestii związanych z 10-leciem członkostwa Polski w UE. Nie powinien sam występować przy okazji takich rocznic w kontekście toczącej się kampanii. Raport mógł przedstawić już po kampanii do PE. To, że unika wątków propagandowych, świadczyłoby o jego klasie. Stało się inaczej – uważa Jabłoński. 

pap
Źródło: Telewizja Republika

Wiadomości

Niemiecka gospodarka w tarapatach. Kolejny rok ze spadkiem PKB

Ukradł luksusowy samochód. Grozi mu nawet 10 lat więzienia

Trump krytykuje Bidena i rezygnuje z ekoszaleństwa - USA zmienia priorytety

Gmyz: we współczesnej Polsce Donalda Tuska żadna droga nigdzie ma nie prowadzić

HIT! Hołownia krytycznie o rządzie Tuska: „Nie dowozimy wielu rzeczy i robimy je źle”

Finlandia ostrzega, że Rosja dokona agresji w 2030 roku

Będzie można zwiedzić dom niemieckiego zbrodniarza Rudolfa Hoessa

Bodnar i ręczne sterowanie sądami? „Powtarza się historia z rozbiorów”

Tuskowcy zapowiadają wprowadzenie cenzury. „Łukaszenka byłby dumny”

Publiczne pieniądze na propagandę aborcyjną

Prezydent Duda: mam nadzieję, że polscy przedsiębiorcy pomogą w odbudowie Ukrainy

Wałęsa to naprawdę powiedział o Tusku i Bodnarze

Dera: zgodnie z prawem, Prezydent musi podpisać ustawę budżetową

Zespół gen. Stróżyka uderza w EXENA. Bo trafnie opisał operację na granicy

Kiedy Ukraina może wejść do UE i NATO? Nawrocki wprost odpowiada!

Najnowsze

Niemiecka gospodarka w tarapatach. Kolejny rok ze spadkiem PKB

HIT! Hołownia krytycznie o rządzie Tuska: „Nie dowozimy wielu rzeczy i robimy je źle”

Finlandia ostrzega, że Rosja dokona agresji w 2030 roku

Będzie można zwiedzić dom niemieckiego zbrodniarza Rudolfa Hoessa

Bodnar i ręczne sterowanie sądami? „Powtarza się historia z rozbiorów”

Ukradł luksusowy samochód. Grozi mu nawet 10 lat więzienia

Trump krytykuje Bidena i rezygnuje z ekoszaleństwa - USA zmienia priorytety

Gmyz: we współczesnej Polsce Donalda Tuska żadna droga nigdzie ma nie prowadzić