Koalicja 13 grudnia niszczy Polskę w zastraszającym tempie
Prześladowanie opozycji politycznej i wszystkich środowisk niezależnych, niszczenie oświaty i kultury, walka z Kościołem, bezprawne przejęcie mediów publicznych, uczynienie z prokuratury narzędzia walki politycznej, zahamowanie inwestycji budujących polską gospodarkę i pomyślność obywateli... Długo można by wymieniać dokonania koalicji 13 grudnia i jej wodza Donalda Tuska. A to przecież nie wszystko...
Trudno byłoby budować Tuskowi i jego ekipie system bezprawia gdyby nie stworzył on sobie wcześniej stosownej osłony medialnej. Wsparcie stacji z Wiertniczej z pewnością by do tego nie wystarczyło, dlatego też zaledwie w kilka dni po przejęciu władzy, koalicja 13 grudnia zdecydowała się na siłowe przejęcie mediów publicznych, w tym najważniejszego z nich - TVP. Czarną robotę wykonali tu silni ludzie ppłk. Sienkiewicza, a podkładkę prawną zabezpieczyli ludzie Adama Bodnara.
Nielegalnie przejęta telewizja, do której szybko doszlusowali funkcjonariusze medialni z Wiertniczej, natychmiast stała się tubą propagandową Tuska. Stacja zapłaciła za to słoną cenę - utraty większości ogromnej części widzów, którzy stali się, dosłownie z dnia na dzień, widzami Republiki. Nieudaną próbą domknięcia systemu medialnego tłumaczyć można wręcz chorobliwą nienawiść, jaką Tusk żywi do naszej stacji.
To właśnie Republika, jako największa obecnie telewizja niezależna, informuje o działaniach ekipy Tuska wprost godzących już nie tylko w rozwój, ale wręcz w istnienie Polski. Tematów, niestety, nam nie brakuje.
Faktyczne wycofanie się z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, portu kontenerowego w Świnoujściu, szeregu inwestycji lokalnych, degradacja spółek skarbu państwa - na czele z Orlenem. Wszystkie te działania mają jeden, znajdujący się za Odrą, mianownik. To, co zagraża interesom gospodarczym Niemiec jest przez ekipę Tuska mniej lub bardziej widocznie wygaszane lub wprost niszczone.
Dodajmy do tego działania koalicji 13 grudnia w sferze kultury, nauki i edukacji. Bezprawne odwoływanie dyrektorów najważniejszych placówek kultury - w tym np. dyrektora Muzeum Historii Polski, cenzurowanie i ograniczanie programu nauczania historii i języka polskiego (ale nie tylko), walka z lekcjami religii - to wszystko ma uczynić z młodych Polaków plastyczną, bezmyślną masę, dla której szczytem marzeń będzie zbiór szparagów w Niemczech.
Tymi, którym się to nie spodoba zajmie się, być może, bodnarowska prokuratura. O tym, jak rozumie praworządność były Rzecznik Praw Obywatelskich, mogliśmy przekonać się przy bezprawnym zatrzymaniu posłów Wąsika i Kamińskiego, czy przeszukaniu domu ciężko chorego posła Ziobro.
Prawo przecież należy stosować tak jak rozumie jej Tusk. Taka jest cecha "demokracji walczącej".
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.