Przez sześć godzin trwała akcja poszukiwawcza nielegalnego imigranta, który po przekroczeniu granicy białorusko-polskiej utknął na bagnach w rozlewisku Narwi – poinformowała w czwartek na Twitterze Straż Graniczna. Polskie służby odnalazły 30-letniego obywatela Egiptu.
Rzecznika Straży Granicznej poinformowała PAP, że w środę w pobliżu granicy polsko-białoruskiej w rejonie placówek w Michałowie i Narewce 30-letni obywatel Egiptu utknął na bagnach w rozlewiskach Narwi przy zalewie Siemianówka.
Wczoraj tj.05.01 od godz.18.00 przez 6 h trwała akcja poszukiwawcza z użyciem termowizji,noktowizji i BSP. Nielegalny imigrant 30-letni ob.Egiptu po przekroczeniu gr.????????????????utknął na bagnach w rozlewisku rzeki Narew.Patrol #funkcjonariuszeSG i #żołnierzeWP odnalazł cudzoziemca. pic.twitter.com/8dbAGQzKKH
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) January 6, 2022
„Akcja poszukiwawcza zaczęła się o godz. 18.00 przy użyciu termowizji, noktowizji, dronów. Były w nią zaangażowane wszystkie służby, tj. straż graniczna, wojsko, policja. Nie można było znaleźć mężczyzny ze względu na wyjątkowo trudny teren. Dopiero około północy wypatrzyliśmy go z pojazdu obserwacyjnego. Nasz funkcjonariusz i żołnierz zdecydowali, że podejmą się próby dotarcia do mężczyzny. Udało im się do niego dostać i wyciągnąć stamtąd" – poinformowała por. Michalska.
30-letni cudzoziemiec jest w placówce SG w Narewce. „Być może będzie składał wniosek o objęcie ochroną międzynarodową" – dodała rzeczniczka.
O tym zdarzeniu Straż Graniczna została poinformowana m.in. przez dyspozytora pogotowia, ale również przez aktywistów.
„Aktywiści mówili, że mężczyzna ma złamaną nogę, leży na bagnach i jest bezsilny. Kiedy zobaczył nasze światła, to zerwał się na obie nogi. Generalnie był w dobrym stanie. Pierwsza pomoc została udzielona mu na miejscu i zbadano jego stan zdrowia. Nie wymagał pobytu w szpitalu" – wyjaśniła por. Michalska.
Dodała, że SG otrzymała sygnały telefoniczne w sprawie Egipcjanina także z zagranicy. „Ktoś dzwonił z Niemiec i interesował się jego losem. To wskazuje, że tym osobom organizowane są nielegalne przekroczenia granicy z innych krajów. I te osoby tylko czekają na informacje, czy uda im się przejść, czy nie" – wyjaśniła rzeczniczka SG.