We wtorek o godzinie 19.00 gościem w programie „Dziennikarski Poker” był Rafał Dzięciołowski z Fundacji „Wolność i Demokracja”
Gospodarz programu, Tomasz Sakiewicz pytał swojego gościa o Białoruś i sytuację, która obecnie tam panuje.
- Łukaszenka próbuje rozłożyć protesty w czasie likwidując komitety strajkowe. Punktowo wyłapuje liderów marszów ulicznych. Pełzająca pacyfikacja trwa, ale Białorusini na szczęście nie poddają się ani nie zniechęcają.
#DziennikarskiPoker | Rafał #Dzięciołowski: Moim zdaniem Łukaszenka po okresie w którym zdradzał przejawy utraty kontroli w kraju, stara się teraz rozłożyć strajki w czasie i punktowo wyłapywać liderów marszów. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? (@RepublikaTV) September 1, 2020
Dzięciołowski zauważył, że Putin uznał, że „musi interweniować po stronie Łukaszenki”:
- Cała władza Łukaszenki jest od Rosji i Putina. Dziś ta zależność jest oczywista, a Łukaszenka jest na łasce rosyjskiego przywódcy – skomentował relacje prezydentów.
#DziennikarskiPoker | Rafał #Dzięciołowski: Putin uznał, że musi interweniować po stronie Łukaszenki i to się stało, jego władza zależy od Rosji.#włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? (@RepublikaTV) September 1, 2020
Dzięciołowski stwierdził, że w dłuższym planie taka sytuacja doprowadzi do tej samej, co w Donbasie.
Zapytany o relacje kraju kierowanego przez Łukaszenkę z kościołem katolickim gość programu stwierdził:
- Stosunki z kościołem rzymskokatolickim to była szorstka tolerancja. Białoruś zawsze przodowała w inwigilacji tego kościoła, Łukaszenka traktuje go, jako agentura Polski i Rzymu.
#DziennikarskiPoker | Rafał #Dzięciołowski: Wypowiedzi o przyłączeniu Grodna do Polski są bezpodstawne i mogą powodować zagrożenie dla ludności polskiej mieszkającej na tym terenie. #włączprawdę z #TVRepublika
— Telewizja Republika ???????? (@RepublikaTV) September 1, 2020
Na koniec odniósł się także do mniejszości polskiej na Białorusi:
- Myślę, że będzie to problem ze stygmatyzacją mniejszości polskiej. Odebranie Grodna to skrajne narażanie na zagrożenia i brak bezpieczeństwa, Polacy stają się łatwym obiektem stygmatyzacji radzieckiej. To żywa narracja dla elektoratu Łukaszenki.