Dramat pracowników Rafako. Pracę traci prawie 700 osób. "Są bez środków do życia"
Zaczynają się zwolnienia grupowe w Rafako. Jak donosi wp.pl pracę straci nawet 699 osób. To dramat dla wielu rodzin, bo już dziś nie ma pieniędzy na wypłatę wynagrodzeń. Pracownicy nie mają z czego żyć.
Dostali po kilkaset złotych
Rafako to jeden z najważniejszych producentów urządzeń dla polskiej energetyki, która jest w stanie upadłości. Jeszcze 7 stycznia w Warszawie odbyło się spotkanie które miało dać nadzieję na uratowanie firmy dzięki wsparciu agend rządowych.
Nic takiego jednak nie nastąpiło. Jednocześnie poinformowano, że że proces zwolnień grupowych obejmie wszystkich zatrudnionych, czyli 699 osób.
Dla wielu osób to prawdziwy życiowy dramat. Wynagrodzenia za grudzień podzielono na dwa etapy. Pierwszy za okres od 1 do 19 grudnia ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, a za okres od 20 do 31 grudnia ze środków spółki. W ten sposób część osób otrzymało tylko po kilkaset złotych. Nie mają za co zrobić opłat i normalnie żyć. Są na skraju bankructwa.
Utracili płynność finansową
Aby odzyskać swoje pieniądze pracownicy spółki utworzyli grupę działania. Domagają się od zarządu spółki jak najszybszej wypłaty zaległych pieniędzy.
W przesłanym przez zarząd oświadczeniu czytamy, że decyzja o przeprowadzeniu zwolnień grupowych jest spowodowana złą sytuacją ekonomiczną spółki. Dowodem na to ma być postanowienie o ogłoszeniu upadłości.
Konieczne było "dokonanie likwidacji zakładu pracy przez syndyka, w tym likwidacji stanowisk pracy".
Jak podkreślono w oświadczeniu, mimo prowadzonych konsultacji z zakładowymi organizacjami związkowymi do 21 stycznia 2025 r. stronom nie udało się dojść do porozumienia w zakresie warunków przeprowadzenia zwolnień grupowych.
Syndyk deklaruje, że liczba osób objętych zwolnieniem grupowym wynosić będzie maksymalnie 699 osób, a zwolnienia zostaną przeprowadzone do 28 lutego 2025 r.
Jak informuje serwis raciborz.naszemiasto.pl, tuż przed upadkiem Rafako pozostawało w konflikcie z JSW Koks, dla którego spółka z Raciborza budowała elektrociepłownię w Radlinie. W spółce-córce JSW uznano jednak, że wykonawca nie wywiązuje się z umowy i postanowiło pobrać od niego kaucje gwarancyjne oraz gwarancje bankowe. To sprawiło, że Rafako straciło płynność finansową.
Źródło: Republika, Wp.pl
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X