Do najczęściej występujących objawów Covid-19 zalicza się gorączkę, osłabienie i suchy kaszel. Warto podkreślić, że przebieg choroby jest bardzo indywidualny. Wiele osób przechodzi koronawirusa bezobjawowo lub skąpo objawowo. U innych może wystąpić ból głowy, gardła, mięśni, utrata węchu lub smaku, biegunka. Czy możemy sami leczyć Covid-19 w zaciszu domowym?
Leczenie niewydolności oddechowej w warunkach domowych jest niemożliwe i ryzykowne. Konieczność podania tlenu jasno wskazuje, że pacjent powinien podlegać opiece medycznej w szpitalu- powiedział PAP dr hab. Tomasz Smiatacz, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Dr hab. Tomasz Smiatacz uważa, że w warunkach domowych można leczyć tylko łagodny przebieg choroby.
— Na szczęście takie postacie są najczęstsze. W takim przypadku jest to leczenie objawowe — leki przeciwgorączkowe, witaminy, odpoczynek w łóżku, nawadnianie się. Dieta sama w sobie nie zmienia natężenia replikacji wirusa ani intensywności reakcji zapalnej. Zaleca się dietę lekkostrawną i dobrze przyswajalną, tym bardziej że u części chorych występuje również biegunka -dodał ekspert.
Dr hab. Tomasz Smiatacz powiedział, jak możemy walczyć z koronawirusem:
— Są dwie małe prace naukowe o słabym, ale korzystnym wpływie witaminy D, dotyczą one jednak ciężkich przypadków choroby. Odradzam suplementy diety i leki doustne o niepotwierdzonym działaniu przeciwko COVID-19. Należy skupić się na izolowaniu się i ochronie osób z otoczenia przed zakażeniem, dlatego w kontaktach z innymi należy zawsze zakładać maseczkę ochronną i dystansować się — wskazał.
Jak rozpoznać Covid-19?
— COVID-19 to zakażenie dolnych dróg oddechowych i najbardziej obawiamy się niewydolności oddechowej. U części chorych, choć rzadko, biegunka może być tak intensywna, że wraz z gorączką doprowadzają do odwodnienia chorego i wtedy konieczna jest kroplówka nawadniająca podana dożylnie, oczywiście w warunkach szpitalnych. Ponadto, wszelkie objawy związane z dekompensacją chorób współistniejących, bardzo różnych, zawsze powinny niepokoić. Sama utrata węchu i smaku nie jest wprost groźna dla życia, z czasem przemija — wytłumaczył dr hab. Tomasz Smiatacz.
Ekspert odradził pacjentom leczenie tlenem na własną rękę. Przestrzegł przed stosowaniem koncentratorów tlenu w warunkach domowych. Takie urządzenia powinny być używane pod nadzorem lekarza. Samodzielne stosowanie tlenu, bez konsultacji może szkodzić.
— Konieczność podania tlenu jasno wskazuje, że pacjent powinien podlegać całościowej i kompleksowej opiece medycznej w warunkach oddziału szpitalnego, ktoś fachowy musi pokierować tymi działaniami, nawet pod względem formalnym. Wiem, że pobyt w szpitalu nie jest niczym przyjemnym, ale w praktyce leczenie niewydolności oddechowej w warunkach domowych jest niemożliwe i ryzykowne- zaznaczył Smiatacz.
— Nie należy stosować żadnych ćwiczeń zamiast obiektywnej oceny wydolności układu oddechowego przez medyka. Prostym urządzeniem obiektywnie weryfikującym saturację, czyli nasycenie krwi tlenem jest pulsoksymetr, dostępny również w warunkach domowych. Gdy saturacja spadnie do poniżej 95 proc., to należy skonsultować się z lekarzem. Ostateczne decyzje o dalszym postępowaniu z chorym powinien podjąć lekarz na podstawie całości obrazu klinicznego pacjenta. Oczywiście, gdy czujemy się dobrze, korzystne jest częste wietrzenie pomieszczenia — dodał.