Gościem red. Katarzyny Gójskiej w programie W Punkt był dr Tomasz Żukowski, politolog.
– Platforma Obywatelska miała pierwotnie plan żeby te wybory zablokować, zbojkotować. Pamiętajmy, one będą się odbywać rzeczywiście w sytuacji epidemii, ale też pamiętajmy, że ta epidemia w Polsce ma, biorąc pod uwagę liczbę zachorowań, zdecydowanie łagodniejszy przebieg, niż właściwie we wszystkich państwach w tej części Europy. Początkowo postanowiono doprowadzić do zablokowania tych wyborów, mając świadomość tego, że te wybory najprawdopodobniej wygra urzędujący prezydent. Potem okazało się, że ten bojkot zaszkodził najbardziej samej zainteresowanej, to znaczy Pani Kidawie, ale nie tylko jej, również całej jej formacji- ocenił politolog.
Borys Budka ma problemy z Małgorzatą Kidawą-Błońską i chce ją zmienić, dlatego chce przełożenia wyborów – powiedziała w Polsat News Beata Szydło.
Była premier, a obecnie europoseł PiS i szefowa sztabu programowego prezydenta Andrzeja Dudy przekonywała, że to opozycja "szczególnie i ponad wszystko" zajmuje się tematem wyborów.
– Rozumiem, że Borys Budka ma problemy z kandydatką (Małgorzatą Kidawą-Błońską - red.) i chce ją zmienić, dlatego chce przełożenia wyborów, Władysław Kosiniak-Kamysz też kalkuluje, że jego szansa jest w późniejszych wyborach, ale nie można wprowadzać takich rozwiązań ze względu na to, że takie są życzenia kandydatów – powiedziała Szydło.
Według niej dziś "dla Polski najważniejsza jest pomoc ludziom, praca, gospodarka i tym się zajmijmy". – Im szybciej wybory zostaną przeprowadzone, ustabilizuje się sytuacja polityczna, tym bardziej będziemy mogli realnie wszyscy politycy - mam nadzieję, że także politycy opozycji - włączyć się w to, na co czekają dzisiaj Polacy – stwierdziła była premier.
Na pytanie, czy da się w tak krótkim czasie przygotować wybory korespondencyjne, Szydło odpowiedziała: – Opozycja mówiła, że 500 plus też nie da się wprowadzić w tak krótkim czasie, a myśmy to zrobili.
Według byłej premier propozycja Porozumienia Jarosława Gowina w sprawie wyborów prezydenckich jest "niemożliwa do przeprowadzenia i zdaje się, że Gowin już o tym wie".