Gościem red. Ryszarda Gromadzkiego w programie W Punkt Telewizji Republika był dr Jan Parys, były minister Obrony Narodowej
– Sytuacja zmierza do uspokojenia i tym bardziej warto to podkreślić, bo przez kilka dni byliśmy straszeni przez niektórych przedstawicieli mediów, że wybuchnie III Wojna Światowa co się nie zapowiadało, nie wiem po co straszyły społeczeństwo bo społeczeństwo trzeba uspokajać a nie straszyć. Dzisiaj możemy otwarcie powiedzieć, że może nie jest pełna normalizacja, ale jest lepiej niż parę dni wcześniej- ocenił dr Parys.
Te nastroje paniki prawdopodobnie udzieliły się niektórym politykom, dzisiaj było to słychać na mównicy sejmowej, nawoływania do wycofania polskiego kontyngentu z Iraku, mowa o tym żebyśmy nie angażowali się w żadną wojnę- jest w tym trochę przesady. Realia są takie, że nie ma niebezpieczeństwa wybuchu otwartej wojny między Iranem a Stanami Zjednoczonymi.
– Nie ma takiego niebezpieczeństwa, natomiast niestety stwierdzam pewien błąd po stronie amerykańskiej. Za mało było informacji zaraz po ataku na Sulejmaniego. Powstało takie wrażenie, że to był zwyczajny polityk, który został jakoś zamordowany, pokrzywdzony, że właściwie niewiadomo jak to się stało i Amerykanie przeprowadzają nieuzasadnioną operację zaczepną.
– Nie tylko prasa w Iranie, ale w niektórych dziennikach europejskich robiła wręcz ofiarę, męczennika z Sulajmaniego. Otóż to jest nieprawda, dobrze że dziś parę słów na ten temat powiedział prezydent Trump przypominając "dorobek" Sulejmaniego, to zn że on jest managerem terrorystów, jest odpowiedzialny za destabilizację Jemenu, Syrii, Libanu, że buduje siatki wywiadowcze, oddziały terrorystyczne, partyzantkę. Operacja amerykańska była odpowiedzią, a nie zaczepką i w tym sensie była uzasadniona, wydaje mi się, że tego zabrakło- powiedział były minister obrony narodowej.